Przygotowując ostatni post pt. Jestem blogerem, zdaliśmy sobie sprawę, że naszemu blogowi ponad miesiąc temu stuknęło 5 lat. Wpisując się w blogowe trendy, postanowiliśmy uczcić halikowe urodziny i przygotowaliśmy dla Was mały konkurs z całkiem fajną nagrodą – książką Marcina Bruczkowskiego pt. Zagubieni w Tokio.

Pięć lat dla blogaska to całkiem niezły staż! Teraz powinna się pojawić się wyliczanka opracowana w oparciu o statystyki Google Analytics (lub inne, łaskawsze dla nas analytics ;)), że tyle a tyle postów powstało, tyle a tyle komci zostawiliście (którą to liczbę akurat należałoby podzielić przez 2, bo połowa to przecież nasze własne komentarze, napisane w odpowiedzi na te Wasze), że ruch co prawda jeszcze mały (zawsze za mały!), a UU zbyt niewielu, ale i tak czujemy się usatysfakcjonowani osiągami, bo przecież my, maluczcy blogerzy i tak nie mamy się co porównywać z gigantami blogosfery pokroju Kominka, czy Los W. Ale czy te nasze statystyki kogoś z Was* w ogóle obchodzą? Nie sądzę! :P

Zatem przejdźmy do konkretów! Są urodziny (tzn. były miesiąc temu, ale co się odwlecze, to nie uciecze!), powinien być tort i prezenty! Tortów nikt nie lubi (za słodkie, za mdłe, przesączone ponczem i na dodatek mają warstwy, jak cebula!), więc tortu nie będzie, za to będzie urodzinowy prezent. Nie dla nas, ale od nas, dla Was! Prezent skromny (jeszcze nie robimy kokosów na Haliku – może za te kolejne 5 lat…), acz zacny, ponieważ jest to książka autorstwa jednego z moich ulubionych współczesnych (i żyjących!) pisarzy – Marcina Bruczkowskiego. Wspominałam o nim na blogu pewnie już z milion razy, bo to jego książki w dużej mierze mnie zainspirowały do nauki języka japońskiego i podróży do Japonii. Z jego książek dowiedziałam się całej masy przydatnych informacji – m.in. o kapciach do WC, o „zepsutych” hambaiki (automatach) z napojami, o egzotycznym alkoholu Dzuburokka… Eh, gdyby nie on, to bym się nie czuła w Japonii prawie jak u siebie! Ale do rzeczy!

Egzemplarze książek Maru-sana były przez pewien czas (kilka lat właściwie) na wagę złota, ponieważ wyczerpał się nakład i nie było dodruków. Na szczęście (NA SZCZĘŚCIE!) znowu pojawiły się na rynku. Na dodatek w zupełnie nowych wydaniach, odświeżonej szacie graficznej, bo wypuszczone przez nowe wydawnictwo (pozdrawiamy Znak!). I właśnie taki nowiusieńki, błyszczący egzemplarz mam dzisiaj dla Was do przytulenia!

Choczi vs Bruczkowski

Zagubieni w Tokio to trzecia (z pięciu) powieść Marcina, druga (z trzech) poświęcona Japonii. Druga, po bestsellerowej Bezsenności w Tokio (którą polecam jako lekturę obowiązkową każdemu, kto myśli nad podróżą do Japonii). Przez niektórych nazywana jest kontynuacją Bezsenności…, acz moim zdaniem niesłusznie, bo Bezsenność to „luźna” autobiografia Marcina; rodzaj pamiętnika, wspomnień z jego dziesięcioletniego pobytu w Kraju Kwitnącej Wiśni (sam autor żartobliwie nazywa ją „poradnikiem/przewodnikiem dla gajdzina”). Tymczasem Zagubieni w Tokio to historia fikcyjna, na dodatek nieco kryminalna. Główny bohater, Michał Jakimczyk, poszukuje po całym mieście kolegi z pracy, który z dnia na dzień zniknął. Obaj w innym sensie są zagubieni w Tokio – Michał nie do końca się odnajduje w społeczeństwie, które cechuje brak empatii, brak zainteresowania drugim człowiekiem, a ten jego kolega zaginął, że tak powiem, „fizycznie”. Książka (jak każda książka Marcina, a przeczytałam wszystkie!) jest fascynująca. Wspaniale opisał w niej relacje i zwyczaje panujące między współpracownikami w kaisha (jap. firma) – świat salarymanów  i office ladies (korpoludków w garniakach zarabiających pensję – ang. salary i ich odpowiedników w garsonkach, zajmujących oczywiście niższe stanowiska i zarabiających odpowiednio mniej). Ale żeby nie było za nudno, to Michał akurat pracuje jako grafik w wytwórni płytowej, czyli takiej nie do końca sztywnej korporacji. Na stronie autora znajdziecie dodatkowe info nt samej książki, a nawet jej reklamę radiową. Szczerze polecam! :)

Co zrobić, żeby otrzymać tę książkę? Wystarczy lubić facebookowy fanpage Halika i odpowiedzieć na pytanie konkursowe**: Które miejsce najbardziej chciałbyś/chciałabyś odwiedzić w Tokio i dlaczego? Odpowiedzi należy przesłać przez formularz kontaktowy zamieszczony na dole.

Na odpowiedzi czekamy do końca lipca, a najciekawszą (naszym – tj. Asi i Kondiego zdaniem) odpowiedź nagrodzimy egzemplarzem książki M. Bruczkowskiego Zagubieni w Tokio. Szczegółowy regulamin konkursu znajduje się tutaj. Serdecznie zapraszamy do udziału w konkursie!

Asia i Kondi

———
*) No chyba, że nasz wpis czyta teraz z wypiekami na twarzy jakiś nasz hejter lub troll, ale nie sądzę, bo raczej nikomu nie nastąpiliśmy jakoś szczególnie na odcisk. :)
**) Musi być pytanie, żeby nie było losowania i żebyśmy nie mieli nic wspólnego z taką jedną wstrętną Ustawą!

K O N K U R S   Z A K O Ń C Z O N Y

🇯🇵

[jetpack_subscription_form show_subscribers_total=0 title=”Masz ochotę na więcej? Zaprenumeruj nasz blog przez e-mail!” subscribe_text=”Otrzymuj powiadomienia o nowych postach prosto na swoją skrzynkę e-mail. Dziękujemy, że jesteś z nami! Asia i Kondi” subscribe_button=”Zapisz!”]