Site icon Byłem tu. Tony Halik.

Kanji tygodnia: woda (水)

Ostatnio w kontekście słowa „deszczówka”, zapisywanego w języku japońskim znakami oznaczającymi „deszcz” i „woda”, mogliście zobaczyć znak kanji, który oznacza „wodę”. Dzisiaj skupmy się na tym właśnie znaku. Podczas podróży po Japonii przyda się on Wam nie raz. A tak nawiasem mówiąc, dzisiejszy post będzie nieco dłuższy niż pozostałe z „kandziowej serii”, bo przygotowałam dla Was aż cztery ciekawostki związane z omawianym znakiem.

Kanji tygodnia: woda (水)

 

Kanji tygodnia: woda – kolejność kreślenia kresek w znaku kanji 水 [źr.]

Znak 水 oznaczający w języku japońskim (i chińskim) „wodę” to moim zdaniem jeden z najładniejszych kanji (obok ryżu i herbaty – ale tych znaków jeszcze Wam nie pokazywałam). Jest bardzo prosty – składa się zaledwie z czterech kresek. To, co się znajduje po lewej stronie, co nota bene przypomina „fu” w sylabariuszu katakana – フ, pisane jest jednym pociągnięciem i traktowane jest jako jedna kreska; w odróżnieniu od prawej części, która pisana jest dwoma kreskami. Niektóre czcionki (wystarczy zerknąć na pokrywę wspomnianej ostatnio studzienki odprowadzającej deszczówkę) mogą nas wprowadzić w błąd, ale znak nie jest symetryczny. Asymetryczność podkreśla też środkowy element przypominający kształtem odwróconą do góry nogami laskę starca. Jak prawidłowo kreśli się ten znak możecie zobaczyć na animacji obok.

Jak zapamiętać ten znak? Niektórym kojarzy się on z rozbryzgująca się kroplą wody. Można też wyobrazić sobie mityczną (biblijną) sytuację, jak Mojżesz udarze laską o skałę, z której tryska woda… Za bardzo pojechana historyjka? Jak już pisałam, każda mnemotechnika jest dobra, jeśli jest skuteczna!

Gdzie znajdziemy ten znak podczas podróży po Japonii (oraz Chinach i innych krajach chińsko-języcznych lub używających chińskich znaków)? Oczywiście na etykietkach butelkowanej wody (w sklepach i w automatach), której to wody – zwłaszcza latem – w azjatyckim klimacie wypija się jednak sporo.

Suiso mizu, czyli „hydrogen water”, czyli… „woda wodorowa”. Cokolwiek by to było, podobno nawadnia wspaniale! (tak, to jest pitne)

Zapis, że woda nie jest pitna, znajdziecie też często w toaletach i przy umywalkach – np. w superekspresie Shinkansen. Czasami tez pojawia się instrukcja w toalecie, by spuszczać wodę. W końcu starsi Japończycy mogą nie umieć korzystać z europejskich toalet…

Szukaj znaku na „wodę” w instrukcji numer 3: ボタンをおすとがながれます。(woda płynie, gdy przycisk wciśnięty)

Ale, ale! Dosyć tych klozetowych historii! Poniżej obiecane ciekawostki.

Ciekawostka #1

Znak na wodę pojawia się też w słowie „środa” – suiyōbi / 水曜日 (czyt. suijoobi), które to słowo oznacza dosłownie „dzień wody”. W japońskich i chińskich kalendarzach to słowo zazwyczaj nie jest zapisywane w całości, lecz – w skrócie – samym znakiem na wodę.

A może piwo o nazwie „Środowy Kotek”? :)

Ciekawostka #2

Znak na wodę pojawia się też w nazwie planety Merkury – Suisei / 水星 – dosłownie „wodnej gwiazdy”. Dla nas może to być zaskoczenie, bo my z wodą kojarzymy Neptuna (nazwanego tak na cześć rzymskiego boga mórz i oceanów). Według Japończyków, w sumie jest podobnie, bo ósma planeta od słońca w naszym Układzie Słonecznym to Kaiōsei / 海王星 – dosłownie „gwiazda króla mórz/oceanów”.

Układ Słoneczny po japońsku – od lewej: Merkury (gwiazda wody), Wenus (gwiazda złota), Ziemia (kula ziemska), Mars (gwiazda ognia), Jowisz (gwiazda drewna), Saturn (gwiazda gleby), Uran (gwiazda króla niebios) i Neptun (gwiazda króla mórz)

Ciekawostka #3

Słowo „woda” znajdziecie też (np.) w nazwie słynnej buddyjskiej świątyni na palach znajdującej się w Kioto – Kiyomizu-dera / 清水寺 – czyli „świątyni czystej wody”. Pełna nazwa świątyni to Otowa-san Kiyomizu-dera i pochodzi od pobliskiego wodospadu Otowa-no-taki, który powstał na strumieniu wypływającym ze zboczy wzgórza, na którym znajduje się świątynia. Woda spadająca z tego wodospadu dzieli się na trzy strumienie. Uważa się, że picie wody z każdego z owych strumieni przynosi inną korzyść – długowieczność, sukcesy w nauce i szczęście w miłości. Napić się jednak można tylko z jednego, by nie wyjść na zachłannego. My napiliśmy się ze strumienia zapewniającego długowieczność – miłość już mamy, a sukcesy w nauce też osiągamy nie najgorsze (na miesiąc do Japonii pojechałam w 2012, po obronie z wyróżnieniem doktoratu – była to taka trochę osobista nagroda).

Świątynia Kiyomizu-dera (清水寺), czyli „świątyni czystej wody” w Kioto

Łyżki do picia wody w świątyni Kiyomizu-dera sterylizowane w ultrafiolecie po każdym użyciu – tradycja vs. nowoczesność, czyli welcome to Japan :)

Dla ambitnych: czytania znaku

Ciekawostka #4

Przy okazji przypomnę, że tokijska pre-paidowa karta miejska, nazywa się właśnie Suica („c” prawdopodobnie wynika w nieścisłości transkrypcji na alfabet łaciński), czyli „arbuz” / „wodny melon” i ma arbuza w logo (patrz post o tokijskim metrze).

またね!

[Przeczytaj też o innych znakach kanji]

Exit mobile version