Site icon Byłem tu. Tony Halik.

Majorka: pomarańczowe gaje Sóller

Sóller. Jedno z najpiękniejszych i najbardziej magicznych miejsc na Majorce, a właściwie w całej Hiszpanii (jeśli nie na świecie)! Miejsce idealne zarówno dla tych, co lubią góry i piesze wędrówki, jak i dla tych, co lubią morze i plażowanie. Bo Sóller podzielone jest na dwie części – (1) Sóller właściwe (ze stacją kolejową i katedrą), położone w pięknej dolinie Vall de Sóller pośród pasma górskiego zwanego po katalońsku Serra de Tramuntana (a po hiszpańsku Sierra de Tramontana), otoczone gajami pomarańczowymi i cytrynowymi oraz (2) położony kilka kilometrów dalej port – Port de Sóller

Drewniany pociąg Ferrocarril de Sóller

Przejażdżkę z Palmy do Sóller poleciła nam Kaśka Powsinoga. Już sama przejażdżka jest świetnym przeżyciem, bo jedzie się drewnianym pociągiem Ferrocarril de Sóller, urządzonym w starym stylu i zdobionym reprodukcjami obrazów z widokami Majorki (w tym szkiców Joana Miro). Pociąg wyrusza ze specjalnej stacji przy Placu Hiszpańskim (tuż obok nowoczesnego, podziemnego dworca autobusowego), a następnie przejeżdża cudowną trasą przez pasmo górskie Serra de Tramuntana – częściowo mrocznymi tunelami. Po drodze można zobaczyć niesamowite widoki gór i miasteczek w dolinach, w tym objeżdża się piękne Sóller.

Dworzec w Palma de Mallorka, skąd wyrusza drewniany pociąg Ferrocarril de Sóller do Sóller

Pociąg Ferrocarril de Sóller (jeżdżącego z Palma de Mallorca do Sóller)

Wnętrze pociągu Ferrocarril de Sóller (jeżdżącego z Palma de Mallorca do Sóller)

Wnętrze pociągu Ferrocarril de Sóller (jeżdżącego z Palma de Mallorca do Sóller)

Wnętrze pociągu Ferrocarril de Sóller (jeżdżącego z Palma de Mallorca do Sóller)

Dwa mijające się pociągi Ferrocarril de Sóller (jeżdżące na trasie Palma de Mallorca – Sóller)

Po drodze oglądamy piękne widoki, w tym pasmo górskie Serra de Tramuntana (Majorka)

Dolina Vall de Sóller słynąca z najsłodszych pomarańczy w Hiszpanii (Majorka)

Pociąg Ferrocarril de Sóller przejeżdża przez liczne tunele

Wnętrze pociągu Ferrocarril de Sóller (jeżdżącego z Palma de Mallorca do Sóller)

Piękne miasto Sóller leżące w dolinie Vall de Sóller (Majorka)

Miasto i pomarańczowe gaje Sóller

Na dworcu Sóller możemy się przesiąść w kolejny „drewniany” wehikuł – tramwaj, by podjechać jeszcze kawałeczek dalej – nad morze, do Port de Sóller. My postanowiliśmy przejść tam pieszo piękną trasą trekkingową (a właściwie spacerową), bo z bliska chcieliśmy zobaczyć słynne pomarańczowe gaje Sóller. Trasa początkowo prowadzi przez dolinę Vall de Sóller, pomiędzy pomarańczowymi i cytrynowymi gajami, a potem zahacza o górki. Powiem szczerze, że pomarańczowe gaje w tej dolinie to jeden z najpiękniejszych widoków jakie w życiu widziałam. A zapach, który się tam rozchodził był po prostu upajający – niektóre drzewka kwitły, a na pozostałej części owoce już dojrzewały! Trasa była naprawdę cudowna i chociaż stosunkowo krótka, pozwoliła nam wreszcie poczuć się jak „na wakacjach”.

Drewniany tramwaj (Tranvía de Sóller) jeżdżący po mieście Sóller, przez dolinę Vall de Sóller aż do Port de Sóller

Widok dworca kolejowego w mieście Sóller (oraz drewniany tramwaj)

Miasto Sóller (Majorka)

Kwitnące Sóller (Majorka)

Kwitnące Sóller (Majorka)

Camina per Mallorca; mapa z trasami trekkingowymi po dolinie Vall de Sóller (Majorka)

Pomarańczowe gaje w dolinie Vall de Sóller (Majorka)

Piękne białe ptaki w pomarańczowych gajach w dolinie Vall de Sóller (Majorka)

Pomarańczowe gaje w dolinie Vall de Sóller (Majorka)

Pomarańczowe gaje w dolinie Vall de Sóller (Majorka)

Pomarańczowe gaje Sóller (Majorka)

Trasa trekkingowa przechodzi zboczem góry

Idziemy zboczem góry zamykającej dolinę Vall de Sóller (Majorka)

Dolina Vall de Sóller (Majorka)

Góry otaczające dolinę Vall de Sóller (Majorka)

Stary hotel, który straszy ;)

Port de Sóller

Port de Sóller również okazał się bardzo ładny. Jest położony w zatoczce, a dookoła rozciąga się promenada z mnóstwem restauracyjek i sklepów. W jednym z „warzywniaków” kupiliśmy sollerskie pomarańcze i klementynki, ponieważ stwierdziliśmy, że musimy spróbować największego lokalnego dobra (tym bardziej, że były to owoce, które dojrzewały sobie naturalnie na słoneczku, a nie zielone, z trudem dochodzące do siebie, leżakujące przez miesiące w skrzyniach ładowni jakiegoś statku, spryskane chemikaliami mutanty). I mogę szczerze powiedzieć, że były to najlepsze i najsłodsze pomarańcze, jakie w życiu jadłam! Następnym razem, kiedy będziecie kupować pomarańcze, koniecznie poszukajcie tych z Sóller (wiem, że pojawiają się w polskich sklepach).

Port de Sóller (Majorka)

Port de Sóller (Majorka)

Port de Sóller (Majorka)

Port de Sóller (Majorka)

Port de Sóller (Majorka)

Port de Sóller (Majorka)

Port de Sóller (Majorka)

Cytryny z Sóller (Majorka)

Słynne pomarańcze z Sóller (Majorka)

Tranvía de Sóller Sóller

Z portu wróciliśmy do Sóller „właściwego” owym drewnianym tramwajem Tranvía de Sóller, co również było fajnym doświadczeniem (mogłam usiąść za sterami)!

Drewniany tramwaj Tranvía de Sóller

Wnętrze drewnianego tramwaju Tranvía de Sóller

Słynne pomarańcze z Sóller (Majorka)

Słynne pomarańcze z Sóller (Majorka)

Wnętrze drewnianego tramwaju Tranvía de Sóller

Wnętrze drewnianego tramwaju Tranvía de Sóller

Kondi w drewnianym tramwaju Tranvía de Sóller (Majorka)

Drewniany tramwaj Tranvía de Sóller

Drewniany tramwaj Tranvía de Sóller (Majorka)

Drewniany tramwaj Tranvía de Sóller

Drewniany tramwaj Tranvía de Sóller

Drewniany tramwaj Tranvía de Sóller

Miasto Sóller

Sercem miasteczka jest uroczy placyk Plaça Constitució z niesamowitym kościołem pod wezwaniem Sant Bartomeu. Od placyku odchodzi cała masa wąskich uliczek, tworzących klimatyczną plątaninę. Placyk jest naprawdę maleńki, ściśle otoczony kamieniczkami, tak że kościół wydaje się przeolbrzymi (i trudno zdobić mu ładne zdjęcie – nawet na szerokim kącie). Prawie cały placyk zastawiony jest restauracyjnymi i kawiarnianymi ogródkami, zatem można sobie tam przycupnąć i kontemplować klimat miasteczka – po części średniowieczny, po części barokowy, a po części secesyjny (widoczne silne wpływy Gaudíego)

Kościół pod wezwaniem Sant Bartomeu, Sóller (Majorka)

Kościół pod wezwaniem Sant Bartomeu, Sóller (Majorka)

Miasto Sóller (Majorka)

Miasto Sóller (Majorka)

Miasto Sóller (Majorka)

W Sóller odwiedziliśmy też dwa inne ciekawe miejsca. Pierwsze to słynna cukiernia (znajdująca się gdzieś pomiędzy Placem Konstytucji, a stacją kolejową), oferująca wspaniałe majorkańskie słodkości. Zrobiliśmy tam spore zakupy – kupiliśmy niesamowite ciasto z pomarańczy (pan de naranja con almendra tipico de Mallorca), ręcznie robione czekolady (białą i czarną) z drugim dobrem Majorki – migdałami, tartę ze szparagami i ciasto z czymś, co przypominało kombinację budyniu i crème brûlée. I była to prawdziwa rozkosz dla podniebienia!

 

Pyszności! Smakołyki z Sóller

 

Pomarańczowe ciasto pan de naranja con almendra tipico de Mallorca

Joan Miró i Pablo Picasso w Sóller

Drugim miejscem, o którym warto wspomnieć, było maleńkie muzeum dedykowane wspomnianemu już Joanowi Miró oraz pewnemu innemu słynnemu artyście, który bywał i tworzył w Sóller – panu Pablo Picasso. W muzeum, które mieści się w budynku stacji kolejowej, oglądaliśmy między innymi jego ceramikę. Podobała nam się o wiele bardziej, niż ta ze zbiorów warszawskiego Muzeum Narodowego. Polecam wizytę w tym maleńkim muzeum (zwłaszcza, że wstęp jest bezpłatny).

Museum Joan Miró i Pablo PIcasso w Sóller

Museum Joan Miró i Pablo PIcasso w Sóller

Obrazy Joan Miró w muzeum w Sóller

Ceramika Pablo Picasso w muzeum w Sóller

Museum Joan Miró i Pablo PIcasso w Sóller

Do Palmy wróciliśmy ostatnim pociągiem. A nasz ostatni wieczór na Majorce spędziliśmy spacerując po mieście, jedząc pyszną paellę z owocami morza (restauracja „U Popey’a”) oraz pochłaniając litry sangrii i piwa (Dos cerveza por favor!) oraz przekąski we wspomnianej ostatnio Serveceria 100 Montaditos. No i próbowaliśmy zrobić kolejne nocne zdjęcia katedry (z murka, bo limit bagażowy Ryanaira nie obejmuje trójnogu, który zresztą często i tak uznawany jest za „przedmiot niebezpieczny” i nie wolno go brać do kabin samolotów większości linii lotniczych).
A bladym świtem odfrunęliśmy z Majorki do domu…

Byliśmy tak głodni, że nie daliśmy rady zrobić lepszej foty paelli :P

Katedra w Palma de Mallorca (Majorka)

Katedra w Palma de Mallorca (Majorka)

Katedra w Palma de Mallorca (Majorka)

Muszę powiedzieć, że Majorka nas zauroczyła. Bałam się, że będzie to imprezownia (może nie aż taka, jak Ibiza, która przoduje w imprezach, ale szczerze obawiałam się rozbrykanych Anglików), tymczasem okazała się piękną, spokojną (vivat low season!) wyspą, mającą wiele do zaoferowania poza plażami (które nota bene są piękne). Na pewno tam wrócimy na dłużej, żeby odwiedzić kolejne, mniej sławne, ale jednocześnie mniej okupowane przez turystów jaskinie (Coves d’ Arta, Coves de Genova, Coves dels Hams, Coves de Campanet), zdobyć kolejne miasta (m.in. Port de Pollença, Alcúdia) i palmowy zamek (który podziwialiśmy w końcu tylko z daleka), a przede wszystkim, aby schodzić piękne góry Serra de Tramuntana! Dwa dni to zdecydowanie zbyt krótko, by rozsmakować się w klimacie Balearów, chociaż i tak mamy poczucie, że nie zmarnowaliśmy ani minuty i jesteśmy bardzo zadowoleni, że tu przyjechaliśmy!
Pozdrawiamy, Asia i Kondi

Exit mobile version