Kochani. To siedzimy na tych przysłowiowych walizkach (nawet bardzo przysłowiowych, bo tak naprawdę na plecakach). Paszporty z nowiusieńkimi wizami (Kondi to nawet ma też nowiusieńki paszporcik) w rękach, karty do aparatów wyczyszczone, a baterie naładowane, przewodnik z grubsza przekartkowany… Pora odlatywać do tych ciepłych krajów! Kierunek: Indie!
Tak wygląda wstępny szkic trasy… Na trzy tygodnie powinno dać radę – byle nie lało! Po tygodniu dołącza do nas trzeci muszkieter, Marcin. Możecie mu przekazać dla nas jakieś słoiki z bigosem, bo być może, że przepyszna korma, masala i nany już nam się przejedzą po tygodniu… Ha! Never Ever!
Plan na dzisiaj i jutro jest taki:
08 wrze Warszawa -> 09 wrze Zurych -> 09 wrze (rano) Mumbai
Plan powrotu:
28 wrze Goa ->28/29 wrze Mumbai -> 29 wrze Zurych -> 29 wrze Warszawa
(czyli w niedzielę 29. koło południa można już nas wyciągać na piwo)
Jak tylko będzie wi-fi, to damy znać. Jak nie będzie, to będę notować w analogowym kajeciku (tak, mam specjalny kajecik, w którym wszystko będę notować). Zdjęcia będziemy uploadować raczej przez telefon, bo wiecie, że mam problem z segregowaniem terabajtów danych, które zwożę co chwila do Polski i o których wszyscy tylko słyszeli, ale nikt nie widział… Ano. Znaczy na Kondiego oczywiście możecie liczyć w tej kwestii – będzie kolekcja przebrana i posortowana jak się patrzy szast prast po powrocie…
Tymczasem, Adios!