Site icon Byłem tu. Tony Halik.

Kuchnia wietnamska – potrawy, których trzeba spróbować cz. 1

Kuchnia wietnamska - potrawy: bun bo nam bo

Kuchnia wietnamska - potrawy: bun bo nam bo

Kuchnia wietnamska – potrawy, których trzeba spróbować cz. 1.
Kuchnia wietnamska powoli i konsekwentnie zdobywa nasze podniebienia. Nic w tym dziwnego, bo tradycyjna kuchnia wietnamska to wyśmienite połączenia smakowe, to potrawy przygotowane z prostych i zdrowych składników. Postanowiliśmy pokazać Wam dania, których do tej pory udało nam się skosztować i które nas zachwyciły lub zaintrygowały. Dzisiaj pierwsza część cyklu Kuchnia wietnamska – potrawy, których trzeba spróbować. To taki trochę wstęp do tematu dla laików, do których i my w dalszym ciągu się zaliczamy. (Ale cały czas się uczymy!)

Mniej więcej rok temu pisałam, że dzięki znajomym z Asian Food Foundation, Viet Street Food (VSF) oraz Pyza made in Poland zaczynamy poznawać tradycyjną wietnamską kuchnię. Chociaż mowa jest o kuchni wietnamskiej serwowanej w Polsce, kulinarne tradycje kultywowane są w Warszawie i okolicach bardzo pieczołowicie. Nawet przyjezdni Wietnamczycy są zaskoczeni wysokim poziomem tej kuchni i twierdzą, że dania przygotowywane u nas w zasadzie nie różnią się od tego, co serwowane jest na przykład w Hanoi. Bo tradycyjna, niespolszczona, kuchnia wietnamska, to zupełnie co innego, niż plastikowe dania, które znamy z budek, a które coraz częściej określa się terminem „pol-viet”.

Poniżej znajdziesz opisy różnych wietnamskich potraw, których udało nam się dotychczas spróbować w Warszawie i Wólce Kosowskiej. To pierwsza część  cyklu, który można potraktować jako mały „przewodnik początkującego fana kuchni wietnamskiej”. Potrawy ułożone są w kolejności alfabetycznej od wietnamskich nazw. Większość z nich ma w nazwie słowo bánh, które dosłownie oznacza „chleb”/”ciasto”, w przenośni „potrawę”. Sporo wśród nich deserów!

Kuchnia wietnamska –
potrawy, których trzeba spróbować (cz. 1)

Spis potraw omawianych w 1. części:

  1. Bánh bao – bułeczki gotowane na parze
  2. Bánh bò – wietnamskie „piankowe” ciasteczka
  3. Bánh bông lan trứng muối – słony tort śmietanowy
  4. Bánh mì – wietnamska bagietka
  5. Bánh gai – wietnamski czarny deser
  6. Bánh giò – wietnamska pyza
  7. Bánh rán – wietnamskie pączki
  8. Bò kho – poliki wołowe po wietnamsku

1. Bánh bao – wietnamskie bułeczki na parze

Bánh bao – wietnamskie bułeczki na parze

Ban bao / Bánh bao mogą Ci się kojarzyć z kuchnią chińską, czy japońską. Bo puchate bułeczki gotowane na parze to nie jest wynalazek wietnamski. Takie bułeczki znane są w wielu krajach Azji – termin „bao” zresztą pochodzi z języka chińskiego, od bāo (包), bāozi (包子) – bułeczki. Co więcej, bułeczki gotowane na parze znane są też w kuchni europejskiej. Czeskie knedlíky to przecież niemal identyczne bułeczki, tyle że pocięte na paski i zalane sosem. Moja babcia z kolei robiła takie bułeczki na słodko (nazywała je „kluski na parze” lub „parowańce”). Co odróżnia bánh bao od reszty „bao” to wyjątkowe nadzienie z wieprzowego mięsa lub kurczaka, grzybów mun i jajka.

  • Gdzie zjeść? Pyszne bánh bao dostaniecie na Nocnym Markecie (stoiska sekcji „Stacja Azja”) oraz w wietnamskiej restauracji Shabu Shabu przy Mokotowskiej, gdzie samemu się je podgrzewa nad gotującą się wodą w specjalnych bambusowych koszyczkach.

2. Bánh bò – wietnamskie „piankowe” ciasteczka

Bánh bò – wietnamskie puchate ciasteczka

Ban bo / Bánh bò to puchate jak pianka ciasteczka na bazie mleka kokosowego, gotowane na parze. Trochę przypominają bao, ale są zdecydowanie bardziej napowietrzone i delikatnie słodkie. Poza tym oprócz naturalnie białych, niektóre barwione są też na zielono liściem pandanu – co daje niesamowity efekt. Dla mnie pyszne, chociaż dla osób nieprzywykłych do azjatyckich deserów ich delikatny smak może się okazać wręcz „za delikatny”.

  • Gdzie zjeść? Bánh bò jadłam tylko w Wólce Kosowskiej – deser sprowadzony na zamówienie Pyzy – i tam też odsyłam.

 

3. Bánh bông lan trứng muối – słony tort ze słonych jaj

Banh bong lan trung muoi / Bánh bông lan trứng muối to słony tort „biszkoptowy” przygotowywany z tzw. „słonych żółtek”. Nie żartuję – aby go przyrządzić, trzeba najpierw jajka specjalnie spreparować. Przyznam szczerze, że był to najdelikatniejszy „biszkopt”, jakiego w życiu próbowałam (chociaż krem był już dla mnie zbyt dziwny – nieco przypominał w smaku majonez). A Kondi twierdzi, że to najsmaczniejszy i najciekawszy deser azjatycki, jaki jadł do tej pory.

Bánh bông lan trứng muối – słony tort z miesięcznego jajka

  • Gdzie zjeść? Bánh bông lan trứng muối jadłam tylko w Wólce Kosowskiej – deser sprowadzony na zamówienie Pyzy. Gdyby komuś ten deser jednak spędzał sen z powiek, to przepis na muffinki, które przygotowuje się na identycznej zasadzie, co tort znajdziecie tutaj.

4. Bánh mì – wietnamska bagietka

Banh mi / Bánh mì zawojowały warszawską kuchnię street-artową głównie dzięki drużynie Viest Street Food, która wraz ze swoimi bagietkami wygrała zeszłoroczny plebiscyt Gazety Wyborczej na najlepszy food-truck „Warszawska Pyza 2016”. Bo bánh mì to właśnie takie „wietnamskie bagietki”. Bagietki w kuchni wietnamskiej to spuścizna po Francuzach, którzy sprowadzili je do Wietnamu z tęsknoty za francuskim pieczywem. Chociaż te wietnamskie bagietki w oryginale wytwarza się z mieszanki mąk pszennej i ryżowej (w końcu Wietnam to Azja!). Bagietki uzupełnia się nadzieniem składającym się z warzyw marynowanych po wietnamsku (w zalewie octowo-cukrowej), w tym marchwi oraz białej rzepy (a tak dokładnie rzodkwi japońskiej), a także ogórka, papryczek chilli, świeżej kolendry oraz składnika mięsnego, który determinuje ostatecznie nazwę kanapki. I tak na przykład mamy wersję z pasztetem – bánh mì pâté (i to też jest zasługa Francuzów), z wieprzowiną – bánh mì thịt nướng, z jajkiem – bánh mì trứng, z klopsikami – bánh mì xíu mại, czy z kurczakiem – bánh mì. Do tej pory mieliśmy okazję próbować wersji z pasztetem, boczkiem, krewetkami tygrysimi oraz wypasionego kombo – jednocześnie z pasztetem, boczkiem i jajkiem sadzonym (takie kanapki dostępne m.in. w Wólce Kosowskiej). Najsmaczniejsza chyba była wersja z boczkiem!

Bánh mì pâté – wietnamska bagietka z pasztetem

  • Gdzie zjeść? Pyszne bánh mì dostaniecie na Nocnym Markecie – w foodtracku VSF, na targowisku przy Bakalarskiej lub we wspomnianej Wólce Kosowskiej.

5. Bánh gai – wietnamski czarne ciastka

Bánh gai – deser z ciasta ryżowego barwionego na czarno z nadzieniem z fasoli mung

Banh gai / Bánh gai próbowałam raz, dzięki Diep z VSF, która przygotowała je osobiście. Są to „ciastka” ze sprężystego ciasta ryżowego z wypełnieniem z fasoli mung, które owija się w liście cây gai (szczmiel biały, ramia indyjska, boehmeria nivea). Od tych liści ryż zabarwia się na czarno. Ciasto ryżowe przypomina konsystencją trochę japońskie mochi/daifuku. Mi ciastka bánh gai bardzo smakują, ale obawiam się, że – jak wiele azjatyckich słodyczy – nie wszystkie polskie podniebienia byłyby zachwycone tym deserem.

  • Gdzie zjeść? Ten niesamowity deser, bánh gai, podobno pokazuje się w Wólce Kosowskiej.

 

 

6. Bánh giò – wietnamska pyza

Banh gio / Bánh giò nazywana jest z kolei „wietnamską pyzą”, chociaż w odróżnieniu od naszych pyz, jej ciasto przygotowuje się z ryżu. Bánh giò ma też inny kształt – przygotowuje się je w postaci piramidek. Nadzienie w piramidkowych ryżowych pyzach też jest nieco bardziej złożone, niż w naszych – składa się z wieprzowiny i grzybów mun. Dodatkowo całość zawijana jest w liść palmowy (wszystko to można zobaczyć na poniższym zdjęciu).

Bánh giò – wietnamska pyza z mięsem wieprzowym i grzybami mun zawijana w liść palmowy

  • Gdzie zjeść? Pyszne bánh giò dostaniecie na Nocnym Markecie – w food-tracku VSF lub na stoiskach wietnamskich w sekcji „Stacja Azja”.

7. Bánh rán – wietnamskie pączki

Ban ran/Bánh rán to pyszne „pączki” z ciasta ryżowego, wypełnionego żółtym nadzieniem z fasoli mung, smażone w głębokim tłuszczu. Przypominają mi troszeczkę japońskie mochi/daifuku, ale ciasto jest bardziej sprężyste. Kondiemu, który nie przepada za azjatyckimi słodyczami z ciasta ryżowego, bánh rán bardzo smakowały. Mnie smakowały szalenie – ostatnio zjadłam aż dwa (szwagier nie zjadł swojego)!

Bánh rán – wietnamskie pączki

  • Gdzie zjeść? Pączki Bánh rán jadłam dotychczas tylko w Wólce Kosowskiej – deser sprowadzony został na zamówienie Pyzy.

8. Bò kho – poliki wołowe po wietnamsku

Bò kho – poliki wołowe po wietnamsku

Bo kho/Bò kho to danie, którego kosztowaliśmy raz – przy okazji pop-upu w restauracji Fokim, kiedy gotowały Pyza i Diep z VSF. Jak twierdzi sama Pyza, wołowych policzków się raczej nie stosuje w wietnamskiej kuchni, a policzki, które nam zaserwowała jest to jej „interpretacją bò kho, dania prosto z ulic Sajgonu, ale z wyraźnie francuskim rodowodem”.

  • Gdzie zjeść? Tej potrawy raczej nie spróbujesz w żadnej ze znanych mi restauracji. Można jednak poszukać przepisu w internecie.

Byliście w Wietnamie? Czy powyższe dania przypominają jedzenie tam serwowane? A może polecicie nam inne smakołyki, czy dania dostępne lokalnie na północy lub na południu Wietnamu? Koniecznie podzielcie się wrażeniami w komentarzu i przeczytajcie pozostałe części cyklu. A wszystkie nasze artykuły o kuchni wietnamskiej znajdziecie w kategorii Kuchnia wietnamska.

Exit mobile version