Site icon Byłem tu. Tony Halik.

Kawa po wietnamsku – jak zaparzyć

Kawa po wietnamsku – jak zaparzyć + podstawowe informacje o wietnamskiej kawie. Kuchnia wietnamska staje się w Polsce coraz bardziej popularna, chociaż to, co poznajemy u nas za sprawą wietnamskiej mniejszości, to głównie kuchnia północy. Przyznam szczerze, że po naszej kilkutygodniowej podróży przez Wietnam skłaniam się ku kuchni południa (kocham ichnie zioła!). Ale jedno jest pewne – czy chodzi o Sajgon, Hoi An, Hanoi, Cat Ba, czy… Warszawę – nie wyobrażam sobie dnia bez kawy po wietnamsku. Zaparzanie kawy w blaszanym phin, to jest zwyczaj, który przyjechał z nami z Wietnamu i na stałe zagościł w naszym domu. Dzisiaj pokazuję, jak parzę kawę po wietnamsku. A nauczyła mnie tego gospodyni domu, w którym zatrzymaliśmy się w Hue – dawnej stolicy Wietnamu.

Kuchnia wietnamska w Warszawie

Bún bò nam bộ w Wólce Kosowskiej

Jeśli chcesz choć trochę poznać prawdziwą wietnamską kuchnię, to będąc w Warszawie masz naprawdę sporo możliwości. Poniżej znajdziesz link do trzech części cyklu Kuchnia wietnamska – potrawy, których trzeba spróbować. Jest to prezentacja 25 dań i napojów wietnamskiej kuchni, których miałam okazję spróbować (i bardzo polubić!) w Polsce, jeszcze przed wyjazdem do Wietnamu. Wielu z nich spróbujesz za niewielkie pieniądze m.in. w knajpkach przy Bakalarskiej (dzielnica Włochy), Marywilskiej (dzielnica Białołęka), czy w podwarszawskiej Wólce Kosowskiej. Ale nie chodzi tylko o budżetowe barki towarzyszące targowiskom. Coraz więcej restauracji stawia na tradycyjną wietnamską kuchnię – do moich ulubionych zalecam m.in. Viet Street Food Bistro (w wybrane weekendy zjesz tam mało znane wietnamskie dania spoza regularnej karty), Vietnamkę (pyszne phở ze szpikiem) i Wi-Taj (kuchnia wietnamska i tajska). I szczerze powiem, że dzięki temu, że znaliśmy z Konradem te potrawy wcześniej, o wiele łatwiej nam było się odnaleźć, ale i dogadać na miejscu, w Wietnamie!

Obecnie mogę uczciwie przyznać, że kuchnia wietnamska to, obok japońskiej i chińskiej, jedna z moich trzech ulubionych kuchni. (Zdecydowanie zdetronizowała kuchnię indyjską.)

Kawa wietnamska

Wietnamska robusta vs. arabica

Niewielu wie, że Wietnam jest drugim po Brazylii producentem kawy. Podobnie jak bagietki (będące podstawą banh mi), kawę już w połowie XIX wieku przywieźli do Wietnamu Francuzi. W Wietnamie uprawia się  zarówno kawę gatunku arabica, jak i robusta (tzw. kawa kongijska), przy czym ta druga jest znacznie popularniejsza. Na zachodzie robusta jest mniej ceniona, tymczasem zawiera ona znacznie więcej kofeiny i generalnie jest mocniejsza. Długotrwały proces palenia ziaren wietnamskiej robusty i wypracowany w Wietnamie sposób parzenia kawy sprawiają, że napar ma naprawdę intensywny, gorzkawy smak. Podobno dlatego Wietnamczycy często dodają do kawy różne dodatki, jak np. olej kokosowy, skondensowane mleko, czy kogel mogel (tzw. egg coffee). Bardzo często piją ją z lodem. Mi ta kawa jednak najbardziej smakuje bez słodkich dodatków i na ciepło.

Nasz tip: Wietnamska kawa jest znacznie grubiej zmielona, co łączy się bezpośrednio z metodą parzenia w zaparzaczu phin (o którym dalej opowiem). Szczerze radzę, by zawsze kupować wietnamską kawę mieloną. Przywieźliśmy z Wietnamu ziarnistą i próba zmielenia jej do odpowiedniej granulacji, by dobrze parzyła się z wietnamskim zaparzaczu to była droga przez mękę. Ostatecznie zmielił nam ją znajomy w komercyjnym młynku po wielu próbach nieudanego parzenia.

Trung Nguyen – najpopularniejsza marka wietnamskiej kawy

Jeśli chodzi o wietnamskie marki kawy, to zdecydowanie najpopularniejszą jest Trung Nguyen. Zresztą oni nawet w swoim haśle reklamowym mają „The No. 1 coffee„. Miałam kiedyś przyjemność być na warsztatach Trung Nguyen z udziałem gości z Wietnamu, na których próbowałam bardzo wielu rodzai ich kawy (często oznaczanych numerkami). Różniły się bardzo – i smakiem, i aromatem. Od gorzkich, ziemistych, po delikatnie czekoladowe. Myślę, że każdy znalazł by swój ulubiony smak.

Cà phê Chồn – wietnamska Kopi Luwak

Jeśli mówimy o wietnamskiej kawie, to trzeba też wspomnieć o „wietnamskiej Kopi Luwak”, czyli o cà phê Chồn, której nazwę można przetłumaczyć na polski jako „kawa łasicowa”. Chociaż jest nieco inna  i tańsza niż kopi luwak z Indonezji (przeczytaj więcej więcej o kopi luwak), to też jest dosyć kosztowna. Poczęstował mnie nią mój znajomy, który przywiózł ją ze swojej podróży po Wietnamie.

Wietnamska kawa – gdzie kupić

Kawa wietnamska jest dosyć łatwo dostępna w Warszawie. Regularnie kupuję ją w wietnamskich sklepach przy wspomnianej ulicy Bakalarskiej lub przez internet. Trung Nguyen można kupić na stronie polskiego oficjalnego dystrybutora (najlepszekawy.pl), gdzie można też poczytać o rodzajach kawy; bardzo dużo ofert jest już też na Allegro (np. kawa che phin). Inna marka wietnamskiej kawy to np. Lang Thang Coffee, a ichnia kawa Saigon Phin Daklak dedykowana do zaparzania „po wietnamsku” jest dostępna np. na polskim Amazonie.

Wietnamski zaparzacz do ca phe phin

Phin – co to jest

Aby zaparzyć wietnamską kawę, nie potrzebujemy ekspresu, aeropressu, czy innego sprzętu stawianego na kuchence. Te metody parzenia kawy znane i stosowane u nas są wręcz niepożądane. Kiedy zaparzyliśmy wietnamską kawę we włoskim zaparzaczu, całkowicie traciła ona swój czekoladowo-waniliowy aromat. Bo aby wydobyć z wietnamskiej kawy ten aromat, należy kawę zaparzyć w zaparzaczu phin (czyt. „fin”).

Zaparzacz phin składa się generalnie z czterech elementów:

Czteroczęściowy wietnamski zaparzacz phin – od lewej: perforowany spodek, kubeczek z perforowanym dnem, praska, pokrywka

Wietnamski zaparzacz phin na szklance (praska w środku)

W uproszczonej wersji kubeczek z perforowanym dnem i podstawka bywają już zespolone i tworzą na stałe „podwójne sitko”. Taka konstrukcja z podwójnym sitkiem pozwala naprawdę dobrze zaparzyć kawę i wydobyć z niej charakterystyczny smak i aromat.

Moja pierwsza kawa w Wietnamie (Sajgon 2028): cztero-elementowy zaparzacz phin na szklance (w środku jeszcze jest praska)

Gdzie kupić zaparzacz phin

Wietnam powoli otwiera się na turystów po pandemii, zatem jeśli planujesz wyjazd, to zaparzaczy phin szukaj na lokalnych bazarkach. Kupisz je tam bardzo tanio – za kilka złotych. Ale phin – podobnie jak kawę – dostaniesz w sklepie Najlepsze Kawy (w sekcji „akcesoria”), od czasu do czasu można je też dostać na Allegro – także w zestawach z kawą lub w ww. wietnamskich sklepach.

Nasz tip: Jeśli planujesz kupić phin, szukaj zestawu czteroczęściowego. O wiele łatwiej utrzymać go w czystości (każde sitko można dobrze wymyć). Design tych sygnowanych przez Trung Nguyen jest też moim zdaniem znacznie ładniejszy. Co więcej, kawa z czteroczęściowego phin wychodzi moim zdaniem smaczniejsza, bo kubeczek jest zazwyczaj mniejszy i parzy się jednocześnie mniejsze porcje kawy.

Szklanki pasujące do phin

Nasz tip: Używamy oryginalnych szklanek Trung Nguyen o pojemności 200 ml, ale świetnie sprawdzają się też „szklanki po Nutelli” lub mniejsze szklanki Pokal z Ikea. Ważne, by szklanki nie miały zbyt dużej średnicy, aby perforowany spodek stabilnie się ułożył na ich krawędzi. Kawę wygodniej jest parzyć w transparentnym szkle, bo można zobaczyć moment, kiedy przestaje się sączyć.

 

Zaparzacz phin na szklance z Ikea :)

Kawa po wietnamsku – jak zaparzyć czarną kawę (cà phê đen)

  1. Na szklance, z której będziesz pić kawę ustaw perforowany spodek od zaparzacza.
  2. Do głównego kubeczka zaparzacza wsyp kawę.
    Używam czteroczęściowego (mniejszego) zaparzacza i sypię zazwyczaj półtorej czubatej łyżeczki kawy, co wystarcza na porcję ok. 3/4 szklanki (3/4*200 ml). Kawę do zaparzacza zawsze wsypuję nad zlewem i lekko potrząsam kubeczkiem, by usunąć najdrobniejsze frakcje (które podczas parzenia przeszłyby przez sitko i dostały się do napoju) oraz by zagęścić kawę.
  3. Umieść kubeczek z kawą na szklance, na perforowanym spodku. Delikatnie dociśnij kawę sitkiem/praską z uchwytem.
  4. Zalej kawę po raz pierwszy niewielką ilością wody – tak, by poziom wody nie był wyżej niż przykrywająca kawę praska. Odczekaj ok. 30 sekund. Jest to tzw. preinfuzja. Kawa powinna częściowo zaabsorbować wodę (i na tym etapie właściwie nie powinno nic kapać do szklanki).
  5. Zalej kawę ponownie – tym razem większą ilością wody. Nie napełniaj jednak kubka całkowicie, ale do połowy. Przykryj całość pokrywką.
    W tym momencie powinno być widać kawę kapiącą do szklanki. Jeśli kawa nie zacznie skapywać (z uwagi na napięcie powierzchniowe), możesz delikatnie stuknąć całością o blat.
  6. Kiedy kawa przestanie kapać, otwórz pokrywkę i zalej kawę kolejną porcją wody.
    Zawsze robię minimum dwie iteracje parzenia (oprócz preinfuzji). Pani, która mnie uczyła parzyć kawę, powiedziała, że im mniejsze porcje wody wlejemy, a tym samym im więcej parzeń powtórzymy, tym kawa będzie lepsza. Zatem kiedy mam czas, to robię nawet trzy lub cztery iteracje.
  7. Jeśli uznasz, że to już koniec parzenia, zdejmij pokrywkę z zaparzacza. Połóż ją na stole wypukłą częścią do dołu, a na niej – jak na tacce postaw zdjęty ze szklanki zaparzacz. To taki fajny sposób, by nie nakapać na stół. Przydatny zwłaszcza w restauracjach, czy kawiarniach. Gotowe!

Cà phê sữa – kawa po wietnamsku z mlekiem skondensowanym

Jeśli masz ochotę na słodka kawę w wietnamskim stylu, to nie słodź jej cukrem, tylko dodaj mleko skondensowane. Taka kawa nazywa się cà phê sữa. Jeśli masz szansę zakupić wietnamskie mleczko – np. Sữa Ông Thọ, to oczywiście twoja kawa będzie taka, jak w Wietnamie. Ale nasze polskie mleko skondensowane w niebieskiej puszcze też się świetnie sprawdzi. Należy tylko pamiętać, by nie dodawać mleczka do kawy po jej zaparzeniu, lecz klika łyżek wlać do szklanki, do której skapuje kawa parzona w phin. Natomiast jeśli do kawy dodasz jeszcze lód to wtedy uzyskasz tzw. cà phê sữa đá.

Viet Food Street Bistro: kawa po wietnamsku – cà phêMam nadzieję, że narobiłam Ci ochoty na kawę po wietnamsku. Jeśli zdecydujesz się ją zrobić w domu (czy spróbować jej w wietnamskiej restauracji), daj znać, czy Ci smakowała w komentarzu na facebooku pod tym postem.


Polub nas na Facebooku i oglądaj kanał ▶️ YouTube.
Podoba Ci się to, co robimy?! Postaw nam kawę! Będziemy mieć energię, by tworzyć kolejne treści!

Exit mobile version