Tworząc od lat naszego bloga wypracowaliśmy szereg mniej lub bardziej formalnie zwerbalizowanych, jednak zwykle przestrzeganych zasad, które moglibyśmy podsumować jako autorskość, rzetelność, wiarygodność. Dla nas oczywiste było, że budowanie Waszego zaufania – jako naszych czytelników, to jeden z celów, jeśli nie najważniejszy. Blogosfera rozwija się bardzo szybko i zdaje się, że dawne standardy wyniesione z „dorosłej” pracy i zawodu dziennikarza czy reportażysty mogą się wydawać już abstrakcyjne. Stąd pomysł na ten kodeks, czyli listę zasad, którymi się kierujemy i te rzeczy które możesz znaleźć oraz te, których absolutnie nie znajdziesz na naszym blogu.

TL;DR:

Bloga prowadzimy najrzetelniej, jak się tylko da.

Pomagamy chętnie, więc nie bój się kontaktować się z nami prywatnie.

Możesz odwdzięczyć się nam przekazując dobre słowo o blogu swoim znajomym.

Szanuj też nasze prawa autorskie.

Teksty

SZCZEROŚĆ: Wszystkie teksty na blogu są wynikiem naszych własnych doświadczeń. Jeśli o czymś nie mamy pojęcia – nie piszemy nic nie znaczących ogólników. Nie wstawiamy „wypełniaczy” z Wikipedii. Nikt nie wpłynie na nas (tu wstawić astronomicznie wysokie honorarium od sponsora), abyśmy napisali coś, czego sami nie napisalibyśmy we własnej wierze i przekonaniu. Jeśli kiedykolwiek będziemy tworzyć treści komercyjne, będą one bardzo wyraźnie oznaczane jako SPONSOROWANE.

HOBBY: Serwis tworzymy oprócz normalnej etatowej pracy zawodowej, zatem część tematów może być opisana fragmentarycznie. Stan ten w przyszłości nie zmieni się, bo (1) lubimy naszą pracę i (2) nie jesteśmy tak popularni, żeby sponsorzy zabijali się o nasze względy. Można za to, i zachęcamy do tego, umówić się z nami na kawę/herbatę/piwo lub – jeśli dysponujecie salą – na pokaz zdjęć i filmów: uwielbiamy opowiadać i chętnie podzielimy się naszymi wrażeniami.

OSOBOWOŚĆ: Blog to dla nas nie tylko wysokiej jakości treści, ale też osobowość autorów. Dlatego nie boimy się powiedzieć o czymś, co nas wkurza. Napiszemy też z dziką radością o rzeczach, które nas poruszyły. Ci, którzy nas znają, wiedzą, co to za charaktery i – mamy nadzieję – nie żałują! Staramy się to przekazać na blogu.

AUTENTYCZNOŚĆ: Działalność promocyjna jest dla nas ważna, ale nigdy nadrzędna względem treści. Nie stosujemy tabloidowych nagłówków w stylu „10 najlepszych…”, czy „25 powodów…”, albo „Zdjęcia z wypadku autokarowego!”. Nie stosujemy czarnych technik SEO (pharming, cloaking, spamerskie komentarze), nie uczestniczymy w popularnej grupie wymiany klików „Social Media dla blogerów podróżniczych” (obecnie grupa tajna). Tworząc teksty opieramy się na temacie i naszych emocjach, nie na zasięgach, celach czy potencjale komercyjnego wykorzystania.

ODPOWIEDZIALNOŚĆ: Nie piszemy o rzeczach niebezpiecznych, nielegalnych lub takich, które mogłyby skłonić naszych czytelników do popadnięcia w jakiekolwiek kłopoty. To jest blog przygodowy, jednak jesteśmy dorosłymi ludźmi i bierzemy odpowiedzialność za to, co mówimy i piszemy. Wyrośliśmy z przechwałek. Staramy się, żeby nasz blog był bezpieczny w odbiorze także dla młodego, poszukującego wzorców, pokolenia.

Zdjęcia i filmy

NASZE SPOJRZENIE: Każde zdjęcie jest dla nas warte 1000 słów. Fotografujemy sercem i chcemy wam przekazać 99% otaczającej nas rzeczywistości oraz 200% emocji. Nie ingerujemy cyfrowo w fotografię (retusz, fotomontaż), ograniczamy na blogu użycie filtrów (poza sytuacjami, gdzie służą one uwypukleniu emocji).

ATRYBUCJA: Wszystkie zdjęcia na naszym blogu są autorskie, poza sporadycznymi przypadkami, kiedy posługujemy się fotografiami dostępnymi na licencji Creative Commons z uznaniem autorstwa (zdjęcia są wtedy odpowiednio opisane).

FILMY: Obecnie nie posiadamy sprzętu foto/wideo pozwalającego rejestrować wideo wysokiej jakości, zatem raczej nie publikujemy słabej jakości filmików z komórek.

PRAWA AUTORSKIE: Przed użyciem naszych zdjęć wymagamy zgody, często będzie ona bezpłatna, więc nie wahaj się napisać do nas! Nawet jeśli wykorzystujesz je tylko w celach informacyjnych (pozdrawiamy Japonia-Online). Nie będziemy tolerować publikacji naszych zdjęć bez naszej wiedzy i zgody i w przypadku wykrycia takiego działania i braku reakcji na nasze zgłoszenie nie będziemy żałować założenia 1000 zł na sprawę cywilną i adwokata by domagać się kilkudziesięciokrotnie większej kwoty odszkodowania, jakie przeznaczymy na rzecz ratowania zagrożonych gatunków. Nie kradnij naszych zdjęć, naprawdę nie warto, możemy przekazać kontakt, do tych którzy już próbowali.

Social Media

NA GORĄCO: Facebook to dla nas podstawowa platforma na czas podróży. Dzielimy się tam na gorąco świetnej jakości zdjęciami z drogi oraz emocjami i odkryciami. Publikujemy zazwyczaj kilka, a nawet kilkanaście razy dziennie. Warto przeżyć z nami taką podróż, zanim zaczniemy w ogóle opisywać ją na blogu.

ZASIĘGI: Zdajemy sobie sprawę, że Facebook nie pokazuje wszystkiego tego, co byście chcieli. Dlatego warto nas śledzić na Twitterze, bo pojawia się tam link do każdego nowego wpisu, który publikujemy na Facebooku.

Pokazy

PROFESJONALIZM: Każde slajdowisko jest profesjonalnie przygotowane. U nas nie występuje zjawisko „strumienia świadomości” i skupiamy się na temacie, nie na dzienniczku z podróży. Nie usłyszysz też „tutaj miało być takie zdjęcie, ale gdzieś się zapodziało” i „ale o czym ja to miałem”. Najgorsze co może się zdarzyć, to awaria bezpieczników.

AUTORSKOŚĆ: Wszystkie prezentacje są w 100% autorskie. Nie podkreślamy tego nigdy, bo to w sumie oczywiste, ale spotkaliśmy się z sytuacją, gdzie ludzie pokazują różne rzeczy z internetu na swojej prezentacji i zapominają wspomnieć o tym, że to nie ich zdjęcie lub wideo. Kiedyś się takie rzeczy wygwizdywało, dzisiaj panuje na to jakieś ciche przyzwolenie. Cóż powiedzieć…

DARMOWOŚĆ: Zarażamy pasją, nie robimy biznesu w turystyce. Dlatego chętnie wystąpimy na Twojej imprezie za darmo, o ile ma ona związek z podróżowaniem i/lub kulturami, które opisujemy i jeśli uczestnicy nie płacą za wstęp.

LIVE: Jeśli tylko dostępny jest prąd i internet większość naszych pokazów (od 2016 wszystkie) będzie filmowana, tak, abyś mógł z nami pobyć wirtualnie, nawet jeśli twoja podróżująca dusza zagnała cię właśnie na antypody. Online można zadawać pytania, zaś po prezentacji można je odtwarzać z archiwum.

Współpraca z blogerami

JESTEŚMY Z BOKU: Blogerzy podróżniczy to w Polsce silne środowisko. Niestety także noszące znamiona mafii lub kliki – z wyraźnym nadrzędnym celem przynależności realizowanej przez zależność. W grupie nie ma miejsca na indywidualność i zdanie inne niż te wypowiadane przez Ojców i Matki założycieli. „Kto z nami? Kto przeciw nam?” – grupa skrajnie polaryzuje poglądy i antagonizuje. Sami się pewnie domyślacie – to nie miejsce dla nas. Dlatego nie uczestniczymy w akcji wzajemnego komentowania postów, polecania blogów, akcjach partnerskich i promocyjnych organizowanych we współpracy ze znajomymi blogerów w świecie mediów i korporacji czy – modnych w 2016 – blogowych agencjach reklamowych. Jeśli, jako zwykły czytelnik, cenisz nasz blog – po prostu daj o tym znać swoim znajomym. Walczymy jakością, a blokada informacyjna, jaką na nas nałożono na nic się nie zda!

Nawiasem mówiąc grupa, która tak ochoczo zdecydowała się nas zwalczać i blokować nadal wykorzystuje w najlepsze nasze pomysły, bez najmniejszej wzmianki o ich autorstwie. Przykładem może być hashtag #blogtroterzy (stworzony przez Kondiego, wykorzystywany do promowania blogerów podróżniczych między innymi na Instagramie) czy logo (narysowane przez Asię, tamże). W ciągu roku w żaden sposób nie próbowano uregulować tej kwestii. Oczywiście na próżno szukać tam naszych fotografii, są zaś takie, które publikowane są mimo braku odpowiedniego tagu – zgadnijcie czyje?

JESTEŚMY UWAŻNYMI OBSERWATORAMI: Na bieżąco śledzimy 220+ polskich blogów i trendy w blogosferze podróżniczej i staramy się stanowić jej awangardę. Jeśli nie wpisujemy się w jakiś trend, to prawdopodobnie (1) nie utożsamiamy się z nim i nie chcemy naszym czytelnikom ściemniać lub (2) nie mamy czasu na branie udziału w danym przedsięwzięciu albo (3) organizatorem jest ktoś z członków wyżej opisanej mafii i blokuje nasz w niej udział.

JESTEŚMY NIEZALEŻNI: Nie korzystamy „z pleców” i „kontaktów”. Nie pojawiamy się na imprezach podróżniczych. Nikomu nie słodzimy. Nasz blog, to nasze hobby i pasja, a nie „top 10” czy „top 50”, o które „musimy” walczyć i zabiegać. Sponsorzy nie „sugerują” nam, co mamy mówić (a czego nie, na tematy często nie związane w ogóle z podróżowaniem, jak energetyka jądrowa). Nie patrzymy przez pryzmat innych blogów, gdzie (i jak) warto być (inaczej już byśmy mieli za sobą wyprawę rowerową przez Azję Mniejszą).

Komercjalizacja

PROFESJONALIZM: Jeśli chcesz z nami współpracować określ konkretnie warunki. Każda ze stron musi być z takiej współpracy usatysfakcjonowana, a strony są trzy: Ty (sponsor), My (blogerzy), Oni (czytelnicy). Spodziewaj się od nas pytania, jak współpraca z Twoją firmą może przynieść korzyść każdej ze stron.

FIRMA: Wystawiamy faktury VAT za wykonane usługi.

SŁOWNOŚĆ: Jeśli proponujesz współpracę, a potem planujesz zamilknąć lub zerwać rozmowy – nie fatyguj się. Po co w ogóle było zaczynać i psuć humor sobie i nam (pozdrowienia dla KLM, Itaka, National Geographic, Form up)?

Altruizm

SPOŁECZNOŚĆ: Lubimy pomagać. Aśka w szczególności, odpowiada miesięcznie na kilkadziesiąt wiadomości udzielając informacji o rzeczach, co do których ma wiedzę, pomagając zaplanować czasowo wyprawę lub po prostu dzieląc się inspiracjami. Jesteśmy społecznymi zwierzętami, więc mimo, że jako nacja mamy nieco oporów przed odezwaniem się do obcej osoby – na prawdę warto z nami pogadać!

ŚRODOWISKO: Przez nasze lotnicze podróże mamy niemały wkład w emisję gazów cieplarnianych. Staramy się przeciwdziałać temu trendowi przez pozostałe 11 miesięcy, kiedy nie podróżujemy: korzystamy wyłącznie z komunikacji publicznej i rowerów (nie posiadamy i nie planujemy zakupu samochodu, chyba że będzie to Tesla Model 3), promujemy lokalne wyroby, oświetlamy dom LEDami, przestrzegamy reguł segregacji odpadów i pozbywamy się zużytej chemii i elektroniki w sposób odpowiedzialny, zdarza nam się posadzić drzewko albo powiedzieć parę słów o ekologii. Jeśli masz pomysł, co możemy zrobić więcej, to: TAK, jesteśmy chętni, powiedz nam więcej!

LUBIMY KOTY: Lubimy przyrodę. Niepokoi nas rabunkowe wykorzystywanie zasobów dla wypchania kieszeni promila ludzi kosztem miliardów. Niepokoją nas ginące gatunki. Przerażają coraz liczniejsze choroby i wady genetyczne. Będziemy wspierać działania charytatywne swoimi oszczędnościami oraz medialne swoim blogiem tak często jak się tylko da. Ludzie zbyt rzadko mówią o rzeczach ważnych. Rodzice zbyt rzadko uczą swoje dzieci, jak pomagać. Pracodawcy nie zwykli tworzyć kultury, etyki, kodeksów postępowania.