W Japonii wiele rzeczy zaskakuje i zadziwia. I wcale nie mam na myśli eksploatowanych we wszystkich mediach bzdur typu automat z majtkami licealistek, host-bary, czy dziwaczne stroje i modyfikacje ciała młodzieży z Harajuku. W Japonii znajdziemy wiele pozytywnych, nic nikomu nie szkodzących dziwactw. Jednym z nich jest fanowski wręcz kult wirtualnych postaci, np. z komiksów typu manga, z kreskówek anime, ale także – dla Vocaloidów (ang. vocaloid, jap. ボーカロイド czyt. bōkaroido). Jednym z najsłynniejszych i zdecydowanie naszym ulubionym, a w zasadzie ulubioną, jest Hatsune Miku.
Czym/kim jest Vocaloid? To syntezator symulujący ludzki głos. Ale nie jest to syntezator mowy, ani dźwięku, lecz połączenie ich dwóch – to syntezator śpiewu. Stworzyła go firma Yamaha, by umożliwić ludziom symulowanie śpiewu danego utworu, po uprzednim wpisaniu do programu melodii i tekstu piosenki. Syntezator oferowany jest w kilku wersjach – każda z nich symuluje inna barwę głosu, przy czym są głosy męskie i żeńskie i potrafią śpiewać po japońsku lub angielsku (lub w obu tych językach), a nowsze wersje próbują swoich sił także po chińsku, koreańsku i hiszpańsku. Kolejne generacje Vocaloidów (a były ich już 4) to coraz lepsze i sprawniejsze programy, a ich głosy są coraz mniej sztuczne, coraz bardziej przypominające ludzkie.
Japończycy nie byli by sobą, gdyby do techniki nie dorzucili nieco zabawy. Wszystkim Vocaloidom-głosom nadano imiona, a wybranym (tzw. Character Vocal Series) także opracowano ich „wizerunki” – początkowo były to postaci rysowane komiksową kreską, potem grafiki renderowano, a wraz ze wzrostem popularności danego Vocaloidu, tworzono mu wirtualną biografię, wymyślano im osobowości, ich charakterystyki (wzrost, waga, ulubiony styl muzyki, ulubione ciuchy). I tak oto pośród Vocaloidów pierwszej generacji znaleźli się: śpiewający po japońsku Meiko (głos żeński) i Kaito (głos męski) oraz śpiewający po angielsku Leon, Lola i Miriam; w drugiej generacji znaleźli się: Hatsune Miku, Sweet Ann, Megurine Luka, Gumi, Sonika, Kaai Yuki, Lily (głosy żeńskie), Kamui Gakupo, Utatane Piko, Hiyama Kiyoteru, Big Al, Tonio (głosy męskie), Kagamine Rin i Len (duet żeńsko-męski) oraz VY1 „Mizki” („kobieco brzmiący” unisex) i VY2 „Yuma” („męsko brzmiący” unisex); w trzeciej generacji… Nie mam siły wymieniać, ale pojawili się tam najważniejsi z „2. generacji” oraz kilka nowych głosów – wspomnę tylko śpiewającego po koreańsku SeeU, po chińsku – Luo Tianyi (edit. Ana/Rena donosi, że jest jeszcze trójka chińskich śpiewaków) oraz dwójkę śpiewającą po hiszpańsku – Bruno i Clarę. Vocaloidów czwartej generacji, z tego co właśnie wygooglałam, jest około 30…
Możemy zapytać, o co tyle szumu i po co tyle tych syntezatorów. Otóż na punkcie Vocaloidów w Japonii zapanował szał. Ludzie wklepywali i puszczali do internetu tysiące piosenek – po japońsku i angielsku. Od najpopularniejszych w danym czasie hitów, po stare szlagiery (m.in. można posłuchać piosenek autorstwa zespołu Folk Cruisaiders, o którym kiedyś pisałam w kontekście filmu Pacchigi!) – wszystko to znajdziemy choćby na YouTube.
Za pomocą Vocaloidów tworzono/komponowano też nowe piosenki. Doszło do tego, że najpopularniejsze Vocaloidy, w tym Hatsune Miku, Rin i Len Kagamine oraz Luka Megurine zaczęli nagrywać własne płyty, które normalnie były w sprzedaży na równi z albumami prawdziwych (ludzkich) artystów.
🎶
Największą karierę zrobiła zdecydowanie Hatsune Miku (jap. 初音 ミク), której imię i nazwisko można przetłumaczyć jako „pierwszy dźwięk/brzmienie przyszłości”. Głos Miku jest oparty na głosie japońskiej piosenkarki i seiyū (aktorki radiowej i dubbingującej anime i gry), Saki Fujity. Ten Vocaloid zaprogramowano przede wszystkim do tworzenia muzyki w stylu J-pop (Japanese-pop – czyli pop japoński), ale wykorzystywano go do tworzenia także innych gatunków muzycznych (jak na przykład piosenka pt. Ano Subarashi Ai Wo Mou Ichido hit z lat 60tych zespołu Folk Crusaiders). Hatsune Miku przedstawiana jest jako 16-letnia dziewczyna z długimi turkusowymi kucykami. Na jej oficjalnej stronie podano, że Miku mierzy 158 cm wzrostu i waży 42 kg. Postać stworzył rysownik Kei Garou.
W ramach kampanii reklamowej stworzono liczne animacje, w których Hatsune Miku „śpiewała” wiele znanych i lubianych piosenek. Sporą popularność zdobył filmik przedstawiający Miku trzymającą w ręku cebulę dymkę (a nie – jak wielu ludzi błędnie uważa – por), śpiewając przy tym utwór Ievan Polkka.
Miku stała się tak popularna, że – jak każdemu mega-popularnemu artyście – postanowiono urządzić jej koncerty. Tylko jak wirtualną postać ściągnąć na scenę, którą obserwować miałyby tysiące widzów?! Japończycy problem ten rozwiązali znakomicie – 22 sierpnia 2009 roku Hatsune Miku wystąpiła na koncercie Animelo Summer Live 2009 ReBridge (Japonia) – pojawiła się wyświetlana na ekranie na scenie. Robiła to co każdy artysta – tańczyła, zwracała się do publiczności, a ta reagowała! Miku towarzyszył wtedy prawdziwy (ludzki) zespół. Od tej pory wystąpiła jeszcze na kilku koncertach „grając” materiał ze swoich albumów.
Hatsune Miku – World is Mine, Project DIVA Live:
Hatsune Miku Live Party 2011 w Sapporo:
Hatsune Miku podczas Miku Expo w 2014 w Indonezji:
Hatsune Miku stała się też bohaterką mangi (Hatsune Mix) oraz gier (13-sai no Hello Work DS oraz Hatsune Miku: Project Diva). Powstała także masa gadżetów związana z Miku, jak w przypadku każdej słynnej postaci z kreskówki lub komiksu. Przyznam, że będąc w słynnym centrum geeków Nakano Broadway w Tokio, skusiliśmy się na kolekcjonerską figurkę przedstawiającą Hatsune Miku w tańcu, z rozwianymi turkusowymi kucykami. Zdarzało nam się też spotykać dziewczyny przebrane za Hatsune Miku na japońskich imprezach i konwentach – to popularny strój cosplay.
Co o tym myślicie? Wariactwo na maksa?
A może ktoś z Was także lubi Hatsune Miku?
P.S. Ten wpis dedykuję Magdzie, która mnie namówiła, bym dla Was napisała o Hatsune Miku.
P.P.S. Zapraszamy też na post o innych naszych figurkach – o podróżujących Labbitach. :)