Japońskie przysłowia #7.

Zapraszamy do zapoznania się z kolejnym japońskim przysłowiem.

郷に行っては郷に従え。
Gō ni itte wa gō ni shitagae.

Tłumaczenie:

Przychodząc do wioski, podpatruj wioskę.

Znaczenie:

Jeśli gdzieś przychodzisz, podporządkuj się panującym w tam regułom. Czyli można powiedzieć, że jest to japońska wersja łacińskiego przysłowia: „jeśli przyjeżdżasz do Rzymu, zachowuj się, jak Rzymianin”. Lub naszego, mniej wykwintnego: „kiedy wejdziesz miedzy wrony, musisz krakać, jak i one” (a nawet „ony”).

Rzecz bardzo ważna w Japonii, gdzie dbałość o tradycje, w tym tradycyjne zachowania, czynności, obrzędy, żeby nie powiedzieć procedury, jest wyjątkowo ważna. Niestety wielu turystów z zachodu (którzy tak chętnie do Japonii ciągną) o tym zapomina. Albo – co gorsze – z premedytacją ignoruje panujące na miejscu zasady i etykietę.

Ignorant, troglodyta, czy słoń w składzie japońskiej porcelany?

Serio, nic mnie bardziej nie wkurza podczas podróżowania po Japonii, czy po Azji w ogóle, niż to, kiedy słyszę, jak jakiś gajdzin zniecierpliwionym głosem narzeka:

  • a dlaczego oni… to i to… tak i tak…
    (w sensie: dlaczego Japończycy/Chińczycy/Hindusi/etc. tak głupio robią takie głupie rzeczy, przecież ja tak nie robię w moim kraju)?
  • a dlaczego ja też muszę – przecież nie jestem Japończykiem/Chińczykiem/Hindusem/etc….
    (w sensie: jestem zuchwałym turystą, co się niby Japonią/Chinami/Indiami/etc. zachwyca, ale niewygodnie mi z pewnymi lokalnymi obyczajami, zatem zachowam się jak burak, bo jestem turystą i mi wolno!)
  • A u nas w Ameryce, to jest tak i tak…
    (w sensie: inaczej, dlatego lepiej i ogólnie najlepiej na świecie)!

Zawsze, kiedy coś takiego słyszę, a niestety słyszę dość często i to najczęściej to od Amerykanów, których język świetnie rozumiem (i nie tylko ja!), zresztą zawsze drą japę i nie da się ich nie słyszeć… Zawsze mam ochotę tym nieokrzesańcom wykrzyczeć w twarz: nie podoba się, to won do domu! A jak się chce tu zostać, to się zamknąć, dostosować i się zachowywać! Tak… Raz mi się zdarzyło takim nagadać w madryckim Prado, ale i tak chyba nie dotarło… Stracona sprawa… Na szczęście do wielu jednak sens tego przysłowia dociera.

A zatem, będąc w Japonii zawsze zdejmujcie buty, kiedy wchodzicie na maty tatami… i zdejmujcie kąpielówki, wchodząc do onsenu

P.S. Przeczytaj także pozostałe części cyklu „Japońskie przysłowia”!

Senso-ji, Asakusa, Tokyo

W świątyniach też się trzeba ładnie (i cicho!) zachowywać i często trzeba zdjąć buty… Sensō-ji, Tokio, Japonia