W tym roku po raz trzeci odwiedziliśmy WTK, czyli Warszawskie Targi Książki. Ponownie wróciliśmy do domu objuczeni jak przysłowiowe muły, a wśród naszych książkowych zdobyczy oczywiście znalazły się pozycje związane z Azją i Japonią. Na targach spotkaliśmy dawno niewidzianych znajomych, ale poznaliśmy też wielu ciekawych i inspirujących ludzi – w tym podróżników. Zapraszam na krótką relację z targów i przegląd naszych książkowych zdobyczy.
Warszawskie Targi Książki 2015
Dalajlama: Świat buddyzmu tybetańskiego
Niedawno wspominaliśmy zeszłoroczna edycję WTK, podczas której mieliśmy przyjemność poznać panią Elżbietę Dzikowską. Zdaję sobie sprawę, że nie robimy się coraz młodsi, a wielu naszych czytelników może nie pamiętać czasów, kiedy program Pieprz i Wanilia przyciągał przed telewizory tysiące, jeśli nie miliony Polaków, a pani Elżbieta Dzikowska i pan Tony Halik opowiadali o dziwach, które widzieli w wielkim świecie. Otóż tak właśnie było! I to oni przez lata rozbudzali w nas marzenia o podróżach w odległe zakątki, o czym pisaliśmy na stronie „O blogu„.
Tym czasem przy okazji tegorocznej edycji targów WTK, poznaliśmy pana Jacka Kryga, który od lat podróżuje do Azji, w tym do Singapuru, do którego wybieramy się jesienią, a w Warszawie prowadzi „Studium Bez Granic” zajmujące się feng shui. Rozmawialiśmy z nim m.in. o podróżach, Tybecie, grających misach, muzyce reggae, chińskiej astrologii oraz Dalajlamie, który niedługo będzie obchodził 80 urodziny.
Z tej okazji lada moment swoją premierę będzie miała książka Buddyzm – Jeden nauczyciel, wiele tradycji autorstwa samego Dalajlamy i mniszki Chodrona Thubtena (Dom Wydawniczy Rebis), przedstawiająca różnice i podobieństwa głównych nurtów buddyzmu: sanskrycki (z Tybetu i Azji Wschodniej) oraz palijski (ze Śri Lanki i Azji Południowo-Wschodniej).
Tymczasem dostaliśmy w prezencie książkę pt. Świat buddyzmu tybetańskiego także autorstwa Dalajlamy Tenzin Gyatso, przetłumaczoną przez Gesze Thuptena Jinpę, w której Dalajlama objaśnia zarys praktyk i filozofii buddyzmu tybetańskiego. Oprócz tego otrzymaliśmy także książkę 2015 Rok Drewnianej Kozy. Krótki podręcznik astrologi chińskiej, autorstwa pana Jacka Kryga. Serdecznie dziękujemy.
Świątynie Azji Wschodniej
Jak zawsze sporo czasu spędziliśmy na stoisku wydawnictwa Taschen. Tym razem do naszego księgozbioru trafił niesamowity (i bardzo ciężki) album o sztuce Azji Wschodniej – The Art of East Asia, który będzie dla nas źródłem wiedzy m.in. na temat odwiedzanych przez nas świątyń, o których często próżno szukać informacji w internecie, ponieważ albo ich nie ma wcale, albo są, ale trudno je zweryfikować. Myślę, że księga ta będzie dla nas ogromną pomocą także podczas planowania kolejnych podróży do Azji. Poza tym już samo przeglądanie pięknych zdjęć to ogromna przyjemność.
Jeśli chodzi o albumy Taschen – oczywiście mam już na oku kolejne, które chciałabym włączyć do naszej kolekcji. W śród nich znajduje się album z fotografiami japońskiego artysty, Nobuyoshi Araki, którego wystawę oglądaliśmy jesienią w Leica Gallery Warszawa.
Manga – mam i ja!
Nie obyłoby się bez wizyty na stoisku Yatta.pl, gdzie kupiliśmy kolejne winylowe figurki Dunnies do naszej kolekcji oraz pierwszą część mangi Tokyo Ghoul (po naszemu: Ghul z Tokio) autorstwa Sui Ishida. Kupiliśmy te pozycję trochę eksperymentalnie, bo temat ghuli raczej jest nam obcy – z krwiożerczych potworów zdecydowanie wolimy zombie i strzygi. ;) Ale komiks połknęłam w jedno popołudnie i sumie nawet jestem ciekawa, jak dalej potoczyła się historia gościa z jednym czerwonym okiem… ;)
Chińskie romansidło?!
Do tej pory przeczytałam tylko jedną (z wielu) powieści Lisy See, a mianowicie Miłość Peonii. Spodziewałam się po tym tytule (i zdawkowym opisie na obwolucie) ckliwego romansidła, tymczasem książka okazała się być w zasadzie chińskim fantasy. Z tej opowieści dowiedziałam się także o tzw. „chińskich operach”, w tym słynnej operze Pawilon Peonii autorstwa Tang Xianzu i o „miłosnej chorobie” – zjawisku zagładzania się na śmierć młodych panien rozmiłowanych w romantycznej literaturze, a zwłaszcza w przywołanej wyżej operze, nie będących w stanie funkcjonować w rzeczywistym, prozaicznym świecie, które to zjawisko ponoć miało miejsce w XVI i XVII-wiecznych Chinach.
Naprawdę z dużym zainteresowaniem przeczytałam tę powieść. Co więcej, dzięki tej lekturze chociaż trochę orientowałam się w rytuałach odprawianych przez Chińczyków na cmentarzu przy Świątyni Nefrytowego (Jadeitowego) Buddy, którą odwiedziliśmy w Szanghaju. No i sporo było w tej książce o zwyczaju krępowania stóp.
Po lekturze Miłość Peonii postanowiłam, że, jeśli nadarzy się okazja, to przeczytam także inne powieści tej autorki. Podczas targów taka okazja właśnie się nadarzyła – zwyczajnie szkoda mi było nie kupić książki Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz (i to w twardej obwolucie) przecenionej na 12 zł, która uśmiechała się do mnie ze stoiska wydawnictwa Świat Książki. Czy tym razem powieść Lisy See ponownie mnie zaintryguje opisami chińskich obyczajów i obrzędów, czy okaże się wyłącznie chińskim romansidłem? Zobaczymy. :)
Edit. Recenzja ksiażki Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz już gotowa – zapraszam tutaj!
Oprócz wymienionych wyżej książek, kupiliśmy też kilka pozycji niezwiązanych z Azją (w końcu nie samą Azją żyje człowiek) – m.in. dokument o kulisach powstawania filmu Śniadanie u Tiffany’ego, czy uhonorowaną Nagrodą Pulitzera książkę DonnyTartt pt. Szczygieł. Powrót do domu był dosyć ciężki… Ale było warto!
P.S. Ok. Nie powstrzymam się: oto inne podróżnicze lub azjatyckie ciekawostki, które widzieliśmy podczas WTK 2015, a które trafiły na listy „to read” lub „to have”.
Byliście na tegorocznej edycji WTK?
Co wpadło Wam w oko, a co wylądowało w zakupowym koszyku?
Pochwalcie się swoimi książkowymi zakupami!