25.07.2009 (sobota)
Bodh Gaya – święte miasto buddystów

Bodh Gaya (Bodhgaya) to według naszych znajomych z Warszawy – Marka i Pauliny oraz według Lenki ze Słowacji (tej, którą poznaliśmy i z którą mieszkaliśmy w Delhi) jedno z najpiękniejszych miejsc w Indiach, bo cechuje je ład i porządek, przed bajecznymi świątyniami zielenią się zadbane trawniki, a atmosfera sprzyja kontemplacji i medytacji… Szczerze mówiąc, na nas Bodh Gaya nie zrobiła aż tak wielkiego wrażenia. Może dlatego, że dotarliśmy tutaj w nocy, wykończeni po wielogodzinnej jeździe pociągiem – tzw. „sleeperem” z Varanasi (oczywiście mimo wykupionych miejscówek na nasze siedzenia wciskali się Hindusi, a komary cały czas zawzięcie atakowały); może dlatego, że do miasta przyjechaliśmy „poza sezonem” – nie ma tu teraz Dalai Lamy ani setek buddyjskich mnichów, nie ma atmosfery wielkiego święta. Za to – jak zwykle – białego otaczają całe tabuny sklepowych naganiaczy, rikszarzy, motorikszarzy, młodych chcących „poćwiczyć angielski”, dzieciaków sprzedających plastikowe figurki Buddy (5 Rs only!) lub mapy Indii (35 Rs only!) i oczywiście żebraków powyginanych przez polio. Nam atmosfera w Bodh Gaya wydała się trochę odpustowa i wcale nie skłaniała nas do zastanawiania się nad sensem życia.

Świątynie oczywiście są piękne – nie zdążyliśmy obejrzeć wszystkich, ale te, które zwiedziliśmy, zadziwiały nas co chwilę swoją architekturą. jedno jest pewne: zdecydowanie najbardziej przypadła nam do gustu oszczędna w formie świątynia japońska (mam nadzieję,że kiedyś uda nam się zobaczyć świątynie japońskie w samej Japonii). Całkiem spore wrażenie zrobił na nas też wielgachny posąg Buddy oraz świątynia Mahabodhi ze swoją ciekawą architekturą, ale już samo „święte drzewo” jakoś do nas nie przemawiało (nie doznaliśmy oświecenia!), mimo że od jednego z adeptów na mnichów (sympatyczny chłopczyk ze Sri Lanki, 13 lat) dostałam liścia z owego drzewa. Ale może buddyzm to po prostu nie ścieżka dla nas. :)

bodhgaya_IMG_6983

Z młodym mnichem, tuż obok figowca, pod którym według tradycji buddyjskiej Siddhartha Gautama dostąpił oświecenia, stając się Buddą (Bodh Gaya)

Podsumowując: podczas dzisiejszego spaceru odwiedziliśmy 7 buddyjskich świątyń. Były to:

  • Mahabodhi Temple
  • Klasztor Daijokoyo
  • Karma Temple
  • Świątynia bhutańska
  • Świątynia wietnamska
  • Świątynia tybetańska
  • Świątynia mongolska (chyba) – dopiero w budowie, ale brama, jak się patrzy, już jest :)

A tutaj kilka fotek z dzisiejszego spaceru (wiem, że mało, ale więcej nie jestem w stanie aktualnie uploadować):

bodh_gaya_buddhist_temple_japan_IMG_7122

Buddyjska świątynia japońska w Bodh Gaya, Indie

bodh_gaya_buddhist_temple_bhutan_IMG_7155

Kondi przed buddyjską świątynia bhutańską, Bodh Gaya, Indie

bodh_gaya_buddhist_temple_bhutan_IMG_7129

Buddyjska świątynia bhutańska, Bodh Gaya, Indie

bodh_gaya_buddhist_temple_bhutan_IMG_7145

Buddyjska świątynia bhutańska, Bodh Gaya, Indie

Pozdrawiamy z Both Gaya!

:)

P.S. W Bodh Gaya zatrzymaliśmy się na dwie noce – mieszkamy w hoteliku nieopodal świątyni wietnamskiej. Wczorajsza noc niestety w moim przypadku była prawie nie przespana, bo w naszym pokoju łaziła po ścianie/suficie 20-centymetrowa jaszczurka (to był chyba gekon). Mam nadzieję, e dzisiaj jej tam nie będzie! A jutro wybywamy do Gai, a potem dalej na północ…

P.P.S. A! Jeszcze mała ciekawostka: właściciel hotelu, Japończyk (którego niestety nie mieliśmy okazji poznać osobiście), zgromadził w recepcji ciekawą biblioteczkę: przeróżne przewodniki po Indiach i to w kilku językach (w tym np. po rosyjsku), albumy ze zdjęciami oraz… całą kolekcję mangowych komiksów. :) Wszystkim fanom tego gatunku polecam ów hotelik ^-^ (namiary zainteresowanym chętnie wyślemy).

Przeczytaj wszystkie posty o wyprawie do Indii z 2009 roku.

🇮🇳

[jetpack_subscription_form show_subscribers_total=0 title=0 subscribe_text=”Nie chcesz przegapić kolejnego wpisu? Subskrybuj nasz blog Byłem tu. Tony Halik. przez e-mail.” subscribe_button=”Zapisz się!”]