Japońskie przysłowia #10.
Wracamy do świata roślin, a nawet warzyw…
瓜の蔓に茄子はならぬ。
Uri no tsuru ni nasu wa naranu.
Tłumaczenie:
Bakłażan nie wyrośnie z pędu dyni.
Widziałam wielokrotnie tłumaczenie tego przysłowia, w którym mowa jest nie o dyni, a o melonie. Skąd ta rozbieżność, zwłaszcza, że melon to po japońsku meron, a dynia to… No właśnie jak? Jedyny termin, jaki znam to kabocha (jakby od kabaczka, który to akurat się po japońsku nazywa się jeszcze jakoś inaczej). Tymczasem termin uri (瓜) odnosi się do rodziny dyniowatych. Jak się otworzy stronę japońskiej Wikipedii z hasłem uri (瓜/ウリ), to znajdziemy tam i melona, i dynię. Wersję z dynią jak najbardziej kupuję. Jest to pewne uproszczenie: dynia, jako reprezentant dyniowatych. Natomiast wersja z melonem jakoś mniej mnie przekonuje. Mam jednak pewne podejrzenie, dlaczego w wielu angielskich tłumaczeniach przysłowia pojawia się właśnie melon: jak się w Wikipedii przełączy wspomnianą stronę na język angielski, to nas przerzuca do hasła „melon”. :P
Sama mam ochotę przetłumaczyć to przysłowie nieco inaczej: bakłażan nie wyrośnie z pędu kolczocha. Dlaczego tak? Kolczoch (łac. sechium) to takie dyniowate warzywo przypominające kształtem gruszkę a fakturą – zwiędniętego ogórka. Do tej pory termin uri kojarzyłam (zdaje się nie do końca nieprawidłowo) z tym konkretnym warzywem. Ale wpiszcie kanji 瓜 w wyszukiwarce Google i przełączcie na grafikę – więcej tam tych gruszkowatych zwiędłych ogórków, niż melonów, dyń, czy innych dyniowatych. No ale człowiek uczy się całe życie.
Znaczenie:
Nie lubię powoływać się na Wikipedię, dlatego powołam się na pewne źródło, które ona przywołuje. Na wspomnianej japońskiej stronie poświęconej uri wyczytałam, że w japońskim słowniku Kōjien (広辞苑, którego nazwa dosłownie oznacza „szeroki ogród słów”) opublikowanym przez Shoten Iwanami w 1955 roku, a potem wielokrotnie wznawianym (podobno do 2007 roku sprzedano aż 11 milionów jego egzemplarzy), uznawanym za jedno z najważniejszych źródeł wyjaśnień i definicji m.in. japońskich związków frazeologicznych i przysłów, objaśnienie tego przysłowia jest następujące: z przeciętnych rodziców nie urodzi się niezwykłe dziecko.
Nie mam pojęcia, dlaczego bakłażan jest uznany za szlachetniejsze warzywo i ma symbolizować niezwykłe dziecko, a dynia – nieszczególnie niezwykłych rodziców… Owszem, bakłażan jest moim zdaniem znacznie smaczniejszy od dyni (zwłaszcza grillowany), ale czy to powszechny pogląd, to nie jestem taka przekonana. Zwłaszcza, że w przysłowiu może chodzić nie tylko od dynię, a wszelkie dyniowate.
Tymczasem owo japońskie przysłowie od razu przywiodło mi na myśl angielskie przysłowie: an onion will not produce a rose (pl. „z cebuli nie wyrośnie róża”), które w zasadzie mówi o tym samym, tylko roślinki wydają mi się być bardziej sugestywne!
Aktualnie nie przychodzi mi na myśl żaden polski odpowiednik tego przysłowia – może ktoś podpowie?
Natomiast mam wielką ochotę zapytać, co Wam bardziej smakuje – bakłażan, czy dynia?
P.S. Przeczytaj pozostałe części cyklu „Japońskie przysłowia”!