Do artykułu o warszawskiej restauracji Mugi przymierzałam się od dawna. Jest to miejsce, gdzie można spróbować japońskich specjałów, których próżno szukać gdzie indziej, jak np. kushiage czy kakigōri. U nich też pojawił się w menu Naruto ramen – pyszny ramen inspirowany słynną mangą. W ten weekend pojawiła się okazja, by spróbować także ich sushi. A w naszej opinii, nie gdzie indziej, a właśnie w Mugi zjesz najbardziej japońskie sushi w Warszawie.
Autentyczna kuchnia japońska
Do Mugi zaprosiła mnie znajoma Japonka. To dzięki niej miałam przyjemność poznać właścicieli – pana Shina Yasudę oraz jego żywiołową córkę Mariko. Bo trzeba wiedzieć, że Mugi to restauracja rodzinna. A serwowane w niej jedzenie przygotowane jest zgodnie z tradycyjnymi japońskimi przepisami. To dla nas wielka przyjemność – móc odnaleźć w Polsce smaki, które pamiętamy z Japonii. I chyba nie tylko dla nas. W restauracji zawsze spotykamy Japończyków, a to jest przecież najlepsza rekomendacja dla japońskiej restauracji.
Najbardziej japońskie sushi w Warszawie
Chcielibyście spróbować u nas autentyczne, japońskie sushi? Bez przesłodzonego ryżu, kolorowych sosów i niezliczonej ilości składników w rolkach, tylko takie tradycyjne, doskonałe w swojej prostocie Edo sushi, prosto z rąk Japończyka?

Sushi w Mugi: hotate – małże św. Jakuba
Tak zapraszało Mugi na swój pierwszy weekend z sushi, który miał miejsce w styczniu tego roku. „Autentyczne, japońskie sushi”. To była bardzo poważna obietnica. Ale wywiązali się z niej z nawiązką. Pan Yasuda osobiście filetował ryby, czuwał nad ryżem, a potem przygotowywał sushi za barem. Same ryby zresztą można było zobaczyć w przeszklonej witrynce przy barze. W efekcie powstało naprawdę wyjątkowe sushi. Przyznam szczerze, że nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak dobre.
Sushi w Mugi jest wyborne. Naszym zdaniem jest to najlepsze sushi w Warszawie. I zdecydowanie najbardziej japońskie. Bardzo spodobało nam się menu, z dużą przewagą nigiri zushi z klasycznych ryb i owoców morza. Komuś, kto szuka doznań na poziomie fine dining, może się ono wydać aż nazbyt proste. Nie ma w nim postarzanych ryb, ani – wspomnianych wcześniej – kolorowych sosów. Są za to wysokiej jakości składniki i świetnie przygotowany ryż, podstawa sushi. Zdecydowanie bronią się same. Nic więcej nie potrzeba.
Po pierwszej wizycie, podczas której zaserwowano nam naprawdę rewelacyjne toro (tłuste mięso tuńczyka), hotate (małże św. Jakuba) i hokkigai (słonowodne małże spisula sachalinensis), bardzo dobre kalmary, czy przepysznego węgorza anago, na sushi do Mugi wróciłam jeszcze dwukrotnie. Innymi słowy – przez trzy dni jadłam u nich sushi codziennie. Dlaczego? Bo bałam się, że taka okazja może się szybko nie powtórzyć.

Sushi w Mugi: toro – tłuste mięso tuńczyka

Nigiri z małżami hokkigai

Sushi w Mugi: anago – węgorz słonowodny
Sushi Weekend #2
Nie myliłam się! Na kolejny weekend z sushi trzeba było czekać prawie dwa miesiące. Ale od dzisiaj Mugi, które na co dzień jest restauracją w stylu izakaya, na trzy dni ponownie zamienia się w sushiya. Ja się wybieram tam wieczorem. I wszystkich, którzy chcieliby spróbować sushi w autentycznym japońskim wydaniu także zachęcam, by jak najszybciej zrobili rezerwację. Smacznego!
Update – kolejne edycje Sushi Weekend / Sushi Day w Mugi:
Co: Sushi Weekend / Sushi Day
Gdzie: Mugi, ul. Wspólna 37/39, 00-519 Warszawa
Rezerwacje: +48 512 624 134
Kiedy (linki do wydarzeń na Fb):