Najlepsze japońskie filmy #2. Druga część listy moich ulubionych japońskich filmów (nieanimowanych), o których opowiadałam podczas ostatniego spotkania na żywo W japońskim kinie. (Link do nagrania spotkania poniżej.) Zapraszam!

➡️ Nagranie video ze  spotkania W japońskim kinie oraz wersja audio (podcast).
➡️ Pierwsze 6 filmów zestawiania:  Najlepsze japońskie filmy (wybór Asi) – część 1

Oto pozostałe 6 tytułów z mojej listy ulubionych japońskich filmów. Filmy ułożone są w kolejności powstawania (od najstarszych). Dzisiaj zaczynamy od filmu Autoreiji z 2010 roku, tymczasem najnowszy film na mojej liście miał premierę w 2015 roku.

Najlepsze japońskie filmy
– część 2

7. Wściekłość (aka. Outrage)

Tytuł japoński: Autoreiji (アウトレイジ)
Reżyseria/scenariusz: Takeshi Kitano
Premiera japońska: 2010

Ogólnie nie jestem fanką kina samurajskiego, ale uwielbiam inne japońskie walki – te bardziej współczesne. Fascynuje mnie kino mafijne, czyli innymi słowy – interesuje mnie świat yakuza. Gangi, syndykaty kontrolujące całe regiony, tatuaże, obcięte palce i krwawe strzelaniny, mroczne kluby i bibki przy karaoke – jakoś mi się to wszystko podoba. I wszystko to – w najlepszym wydaniu – znajdziemy w jednym z ostatnich filmów Takeshiego Kitano, czyli Wściekłość.

P.S. Nie jest to zwykłe kino gangsterskie, ale kino przez wielkie „K” – film był nominowany do Złotej Palmy (Palme d’Or) na Festiwalu Filmowym w Cannes.

Trailer filmu Wściekłość (Autoreiji)

_

8. Norwegian Wood

Tytuł japoński: Noruwei no mori (ノルウェィーの森)
Reżyseria: Anh Hung Tran
Scenariusz: Anh Hung Tran, na podst. powieści Haruki Murakami
Premiera japońska: 2010

Norwegian wood to jedna z najsłynniejszych powieści Harukiego Murakamiego, pisarza bardzo dobrze znanego w Polsce i ogólnie w zachodnim świecie. To także moja druga ulubiona powieść tego pisarza. Książka wydana w 1987 roku (w Polsce dopiero w 2006 roku, za to w wyśmienitym przekładzie Doroty Marczewska i Anny Zielińskiej-Elliott) stała się światowym bestsellerem. Wszyscy z zapartym tchem czekali na jej filmową adaptację. Doczekaliśmy się jej dopiero w 2010 roku.

Film udało mi się obejrzeć w ramach Festiwalu Filmowego Pięć Smaków, podczas premierowego pokazu. Miałam wobec niego wielkie oczekiwania, dlatego z niepokojem wybrałam się na seans. Pomimo tego że pominięto kilka wątków, co zresztą jest naturalne w przypadku adaptacji powieści, film zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Pozytywne wrażenie. Byłam naprawdę usatysfakcjonowana. A muszę przyznać, że rzadko się to zdarza – udane moim zdaniem filmowe adaptacje policzyłabym na palcach jednej ręki. Ale adaptację Norwegaian Wood w reżyserii Anh Hung Tran bardzo polecam. Oczywiście zanim zasiądziecie przed ekranem, warto sięgnąć po powieść Murakamiego.

Co do fabuły… Nie jestem pewna, czy potrawę zarysować fabułę tego filmu bez niepotrzebnych spoilerów. Dlatego wyjątkowo sięgam po fragment opisu z innego miejsca – ze strony FF Pięć smaków.

Bohaterowie – Kizuki, który jako nastolatek popełnia samobójstwo, jego narzeczona Naoko, odizolowana od ludzi w szpitalu psychiatrycznym, wreszcie Watanabe, najlepszy przyjaciel Kizukiego, zakochany w Naoko, który od prawdziwego świata za oknem woli ten zamknięty w książkach – panicznie boją się dorosłości. Watanabe będzie musiał wybrać między eteryczną Naoko, dziewczyną nie z tego świata, zanurzoną w snach i halucynacjach, a Midori, twardo stąpającą po ziemi, energiczną, symbolizującą zmianę. Trzecią osobą, która spróbuje na niego wpłynąć, jest nałogowy uwodziciel, przystojniak Nagasawa. Ich wzajemne relacje stworzą splot tajemnic. [źródło]

Trailer filmu Norwegian Wood (Noruwei no mori)

9. Kot do wynajęcia (aka. Rent a cat)

Tytuł japoński: Rent-a-neko (レンタネコ)
Reżyseria/scenariusz: Naoko Ogigami
Premiera japońska: 2012

Kot do wynajęcia to drugi film w reżyserii Naoko Ogigami (napisała także scenariusz, a nawet odgrywa małą rólkę), który trafił do ścisłej czołówki moich japońskich filmowych hitów. W końcu uwielbiamy koty, mamy kota na punkcie podróży, a w domu towarzyszą nam dwa ogonki. Dlatego idea wynajmowania kotka osobie (koniecznie o dobrym sercu!), której doskwiera samotność wydała nam się co najmniej genialna. No i okazało się to być w 100% skuteczne remedium na samotność.

P.S. Bardzo podobał nam się model marketingowy „biznesu” Sayoko, czyli jej spacery z wózkiem pełnym kotków wzdłuż kanałku i zachwalanie usługi przez megafon… Zresztą zobaczcie sami…

Trailer filmu Kot do wynajęcia (Rent-a-neko)

 

10. Po Twoim trupie (aka. Over your dead body)

Tytuł japoński: Kuime (喰女)
Reżyseria: Takashi Miike
Scenariusz: Kikumi Yamagishi 
Premiera japońska: 2014

Tytuł Po Twoim trupie brzmi makabrycznie, ale też groteskowo. Nie dajcie się zniechęcić temu tytułowi, bo jest to naprawdę rewelacyjny film. Zdecydowanie mój ulubiony, jeśli chodzi o twórczość Takashiego Miike. Jeden z bardzo niewielu, któremu w serwisach filmowych typu IMDB, Filmweb zdecydowałam się ostatecznie przyznać ocenę 10/10. Pomimo tego, że nie gustuję w horrorach.

Bo Kuime (bo tak brzmi japoński tytuł) to zdecydowanie coś więcej niż japoński horror. To niesamowita opowieść, która toczy się na dwóch płaszczyznach. Historia aktorów teatru kabuki, których poza pracą łączą prywatne, dosyć intymne relacje. Gdy wystawiają słynną sztukę Historia Ducha z Yotsuya i wygłaszają kwestie swoich postaci, ma się wrażenie, że mówią je w własnym imieniu. Bo ich rzeczywiste relacje odzwierciedlają do pewnego stopnia to, co łączy odrywane przez nich postaci. I w pewnym momencie tracimy pewność, czy sceny które oglądamy dzieją się na prawdę, czy są tylko aktorską grą. Jest jeszcze jedna kwestia: Historia Ducha z Yotsuya kończy się tragicznie, daltego przerażeni zadajemy sobie pytanie, jak potoczą się losy aktorów.

Filmowi temu poświęciłam oddzielny (dosyć obszerny) artykuł na blogu. Trudno mi jest go teraz w kilku zdaniach streścić, by nie spłycić przekazu. Dlatego zapraszam do lektury oryginalnej recenzji filmu: Po twoim trupie – Takashi Miike bierze na warsztat japoński teatr kabuki.

Trailer filmu Po twoim trupie (Kuime)

11. Kwiat Wiśni i czerwona fasola (aka. Sweet bean)

Tytuł japoński: An (あん)
Reżyseria: Naomi Kawase
Scenariusz: Naomi Kawase na podst. powieści Durian Sukegawa
Premiera japońska: 2015

An to fasola, anko to słodka pasta z fasoli, którą dodaje się do japońskich słodyczy. Właśnie taką pastę z czerwonej drobnej fasolki azuki tajemnicza babcia uczy przygotowywać głównego bohatera. Sentaro stracił bowiem zmysł smaku i jego ciasteczka dorayaki z (o ile pamiętam kupnym) anko były… Cóż poprawne. Dopiero kiedy babcia pokazuje mu, że do anko trzeba podchodzić z uczuciem i cierpliwością, dać jej czas „odpocząć”, nabrać charakteru ich dorayaki stają się lokalnym przysmakiem. Kiedy jednak klienci zdają sobie sprawę, że babcia ma ręce zdeformowane przez przebyty trąd, przestają przychodzić do budki Sentaro, a ten zmuszony jest zwolnić babcię. Zachęcony przez dziewczynkę, która zaprzyjaźniła się z nim i z babcią, odwiedzają razem babcię w ośrodku, gdzie ta była zmuszona mieszkać od młodości. (Nakazywała to ustawa o zapobieganiu trądowi z 1953 r., którą zniesiono dopiero w 1996.) Sentaro czuje się winny, że nie był w stanie ochronić babci przed uprzedzeniami klientów, ale ta zapewnia go, że jest wdzięczna za czas, który mogła spędzić pracując z nim poza murami ośrodka.

To bardzo piękna, chociaż smutna opowieść o samotności, wyobcowaniu, uprzedzeniach, z którymi niektórzy są zmuszeni mierzyć się przez całe życie. Wreszcie, to opowieść o przyjaźni i zaufaniu. Wzruszająca opowieść.

P.S. Warto też wspomnieć, że film otwierał sekcję Un Certain Regard na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2015 roku.

Trailer filmu Kwiat wiśni i czerwona fasola (An)

_

12. Nasz młodsza siostra

Tytuł japoński: Umimachi Diary (海街diary)
Reżyseria: Hirokazu Koreeda
Scenariusz: Hirokazu Koreda na pods. mangi Akimi Yoshida
Premiera japońska: 2015

Historia czterech sióstr. Najpierw poznajemy trzy starsze, dorosłe (choć niekoniecznie dojrzałe) kobiety, które wychowywały się bez ojca, a praktycznie także bez dużego zaangażowania ze strony mamy. Pewnego dnia dowiadują się o śmierci ojca, który po tym, jak je porzucił, założył kolejną, i kolejną rodzinę. Na pogrzebie poznają czwartą, przyrodnią siostrę, którą macocha (trzecia partnerka ojca – wiem, wydaje się to być skomplikowane) nie do końca darzy sympatią. Siostry postanawiają zaopiekować się najmłodszą i zabrać je ze sobą, do tytułowego unimachi, czyli miasteczkiem nad oceanem – do Kamakury. Tam, zahukana dziewczynka powoli odkrywa, że dzieciństwo może być beztroskie. Tam zyskuje czułą rodzinę, serdecznych przyjaciół i przeżywa pierwszą miłość.

W tym filmie, oprócz pięknej i inspirującej historii o dorastaniu i budowaniu relacji międzyludzkich, zobaczymy też wspaniałe widoki Kamakury i okolic (w tym Zatoki Sagami i wyjątkowej wyspy Enoshima). To jeden z tych filmów, które sprawiają, że natychmiast chce się odwiedzić sfilmowane miejsca. Dlatego właśnie podczas następnej wizyty w Japonii Kamakura stała się ważnym punktem naszej podróży. I jestem pewna, że wielu z Was też zapragnie odwiedzić to miasteczko nad oceanem.

Trailer filmu Nasza młodsza siostra (Umimachi Diary)

_

Oto kolekcja moich najbardziej ulubionych japońskich filmów. Filmów, które do tej pory zrobiły na mnie największe wrażenie. Wiem, że wspaniałych japońskich produkcji jest mnóstwo, dlatego na blogu pojawi się lista kilkudziesięciu tytułów, które także polecamy (my oraz nasi czytelnicy). W notesie mam już ponad 35 tytułów… Zatem zaglądajcie na bloga i Facebooka po update.

Zapisz się na „Rzeczy Do Japonii”

Chcesz więcej? Zapisz się na listę osób, którym wysyłamy dodatkowe materiały przydatne podczas podróży do Japonii a także przypomnienia o kolejnych spotkaniach na żywo [zapisz się na listę (link)] i polub nas na Facebooku.