Okonomiyaki Hiroshima style. Jedną z najciekawszych potraw, jakie jedliśmy w Japonii, były okonomiyaki. I nie były to byle jakie okonomiyaki, lecz tzw. „Hiroshima syle” zaserwowane w samym sercu Hiroszimy. Niby nic takiego, ale każdy Japończyk wie, że to właśnie Hiroszima słynie z okonomiyaków i jeśli je jeść, to najlepiej właśnie tam!
Okonomiyaki Hiroshima Style
Okonomiyaki z Hiroszimy
Co oznacza nazwa okonomiyaki?
Zanim opowiem więcej o tym przysmaku, tytułem wstępu chciałam dodać jeszcze dwa słowa odnośnie jego nazwy. W japońskiej kuchni nazwy potraw często wywodzą się od techniki lub sposobu ich przygotowania. Właśnie tak jest przypadku w przypadku słowa okonomiyaki. Składa się ono z dwóch czasowników: (o)konomu, który znaczy „lubić/woleć” oraz yaku, który oznacza „smażyć/dusić/piec”. Można zatem powiedzieć, że okonomiyaki to nic innego, jak „smażymy, co lubimy”.
Jeśli znacie jakieś japońskie potrawy, to na pewno się spotkaliście z tego rodzaju „kombinowanymi” nazwami – zwłaszcza z nazwami zawierającymi ej człon „yaku” lub „yaki”. I tak na przykład samo yaku występuje między innymi w słowach:
- sukiyaki – w dosłownym tłumaczeniu „dusimy, co lubimy” (nazwa jednogarnkowej potrawy zaliczana do nabemono);
- takoyaki – dosłownie”smażona ośmiornica” (smażone kulki z ciasta z mięsem ośmiornicy w środku);
- yakisoba – dosłownie „smażony makaron” (jak w nazwie, ale uwaga – wbrew pozorom potrawa ta nie zawiera gryczanego makaronu soba„, ale pszenny makaron podobny do makaronu ramen);
- yakitori – dosłownie „smażony ptak” (termin stosowany w odniesieniu do szaszłyków z kurczaka);
- yakiniku – dosłownie „smażone mięso” (termin używany do określenia mięsa grillowanego na sposób koreański);
- taiyaki – dosłownie „smażone rybki tai” (podobne do gofrów ciastka w kształcie rybki nadziewane słodką pastą z fasoli).
Teraz do tej listy smalonych/duszonych przysmaków możemy dopisać okonomiyaki!
Okonomiyaki – co to jest?
Okonomiyaki to jedna z najbardziej charakterystycznych potraw Japonii, kojarzona przede wszystkim z kuchnią prefektury Hiroszima oraz – w nieco innym wariancie – z kuchnią regionu Kansai (Osaka, Kioto i okolice). Gajdzini (nie-Japończycy) często porównują ją do naleśników, omletów, a nawet do pizzy (która w sumie też wpisuje się w filozofię gotowania „dodaj te składniki, które lubisz i upiecz”). Tak już mamy, że to, co nieznane i egzotyczne próbujemy opisać pojęciami znanymi z codziennego życia. Ja terminu „japońska pizza” w kontekście okonomiyaków nie używam. Jeśli już musiałabym porównać je do którejś z zachodnich potraw, byłby to omlet na sposób francuski – z dodatkami na wierzchu i zapieczony w piecu. Generalnie przygotowuje się je z ciasta z dodatkiem szatkowanej kapusty i makaronu. Reszta – tak jak lubisz!
Jak się przygotowuje okonomiyaki?
Okonomiyaków nie zapiekamy, ale smażymy na patelni lub na gorącym blacie. Moim zdaniem najfajniejsze są restauracje, w których płyty/blaty wbudowane są w stoliki i goście sami mogą przygotować własne placki. (Oczywiście po stosownym instruktarzu.) I dokładnie takie było nasze pierwsze spotkanie z tym daniem w jednej z hiroszimskich knajpek.
Ale do rzeczy! Nasze „japońskie omlety” robi się z puszystego jak chmurka ciasta, na którym układane są przeróżne dodatki, przy czym kluczową rolę gra wspomniana wyżej szatkowana kapusta. W wersji „hiroszimskiej” na warstwę ciasta z kapustą dodatkowo nakłada się charakterystyczne „kluseczki”, które trochę przypominają karbowany makaron instant. Pozostałe składniki mogą być naprawdę przeróżne: warzywa (szczypior, cebulka, por, wodorosty, marynowany imbir, kiełki), rybki (np. tuńczyk), owoce morza (kalmary, krewetki, ośmiorniczki). itd. Całość doprawiona jest specjalnym słodkawym sosem otafuku (ciemny sos na bazie sosu sojowego) oraz majonezem. Czasami okonomiyaki posypuje się też katsuobushi – płatkami suszonego tuńczyka bonito, sproszkowanymi glonami aonori lub żółtym serem.
Kiedy uznany, że placek jest gotowy (ciasto odpowiednio ścięte i przysmażone), ciachamy go specjalną szpatułką (podobną do szpachelek stosowanych u nas do gładzi i tynków) na mniejsze porcyje i wcinamy!
Jakie okonomiyaki jedliśmy w Hiroszimie?
Kiedy byliśmy w Hiroszimie, próbowaliśmy dwóch wersji okopnomiyaki: mięsnej – z ośmiornicą (tako) oraz wegetariańskiej – z drobniutko siekanym porem. Obie były przepyszne i obu serdecznie polecam spróbować.
⚠️ Czy okonomiyaki są wegańskie i/lub bezglutenowe?
Zarówno w Hiroszimie, jak i w Osace, czy Kioto można zamówić okonomiyaki bez mięsa i owoców morza i szczerze przyznam, że generalnie takie wersje z różnego rodzaju zieleniną bardziej mi smakują! Uczulam jednak osoby na diecie wegańskiej lub ze skazą białkową na to, że w ciasto do okonomiyaki robi się z dodatkiem jajek. Co więcej mąka stosowane do ciasta na okonomiyaki to mąka pszenna (to samo się tyczy makaronu w wersji hiroszimskiej), zetem – jeśli nie traficie na jakąś specjalna wersję – tradycyjnie okonomiyaki nie są bezglutenowe!
Na koniec mała ciekawostka podróżnicza.
„Okonomiyaki” jedliśmy też w Liberdade – japońskiej dzielnicy São Paulo (jedno z największych „Japan town” na świecie). Powiem jednak szczerze, że brazylijskie okonomoiyaki mocno odbiegają od swoich japońskich pierwowzorów i generalnie bardziej przypominały nasze rodzime racuchy, tyle że nie na słodko, bo z kapustą.