Howth to urocza rybacka wioska pod Dublinem. Przyznam, że nie słyszałam o tym miejscu, póki znajomy Irlandczyk nie zaproponował, byśmy spędzili tam późne popołudnie i wieczór. Jestem mu za to bardzo wdzięczna, ponieważ ta krótka wycieczką „za miasto” okazała się naprawdę świetna. Nie dość, że zobaczyłam, jak wyglądają urocze nadmorskie przedmieścia Dublina, to jeszcze miałam okazję zjeść najlepsze owoce morza, jakich przyszło mi kosztować poza Azją. Zdecydowanie polecam to miejsce.
Rybacka wioska Howth
(hrabstwo Dublin)
Wioska Howth znajduje się naprawdę niedaleko Dublina. Jest oddalona o około 15 km od miasta. Najwygodniej dotrzeć do niej podmiejskim pociągiem (kolejką DART). Wsiadamy w ruchliwym centrum miasta, a 40 minut później znajdujemy się w innym świecie! Kiedy dojeżdżamy do Howth, wita nas widok wspaniałej plaży. Ale nie jest to jedna z tych plaż, jakie znamy z śródziemnomorskich turystycznych kurortów. Plaża w Howth wydaje się bowiem być jakaś taka surowa… I w owej surowości – bardzo piękna!
Centrum i port w Howth
Howth to spokojna, wręcz senna wioska z niewielkim portem, w którym czasami można zobaczyć foki. Tak przynajmniej opowiadali mi spotkani w porcie Irlandczycy. Ale nie jestem pewna, czy czasem nie stroili sobie ze mnie żartów… Port znajduje się tuż obok stacji kolejki. W zasadzie jest to „centrum” miejscowości, której zabudowania rozrzucone są po małym, niemal idealnie okrągłym, półwyspie.
Wzdłuż chronionej falochronem mariny biegnie szereg piętrowych domków, z których większość mieści przeróżne restauracje serwujące świeżo złowione ryby i owoce Morza Irlandzkiego. Nic w tym dziwnego – ryby i owoce morza, to największe lokalne dobro i sporo mieszkańców utrzymuje się z rybołówstwa.
Jeśli przyjedziemy do Howth popołudniem, będziemy mieli szansę obejrzeć przepiękny zachód słońca. Najlepiej oglądać go ze wspomnianej wcześniej plaży lub z północnego krańca mariny. Fajną opcją jest też obserwowanie zachodu słońca z tarasu którejś z restauracji, jednocześnie rozkoszując się wyśmienitym jedzeniem. Wielu Dublińczyków tak robi, dlatego jeśli zaplanujecie wycieczkę do Howth w weekend, koniecznie zróbcie wcześniej rezerwację w którejś z knajpek.
Najlepsze owoce morza w Irlandii!
Miałam wielką przyjemność jeść owoce morza, w tym ostrygi, krewetki i homara w Aqua Restaurant – restauracji, o której czytałam wcześniej w przewodniku Lonely Planet. Według tego przewodnika jest to najlepsza restauracja w Howth. Jestem przekonana, że pozostałe miejsca serwują jedzenia na równie wysokim poziomie (bardzo kusiła mnie na przykład restauracja Jo’s Crabby – na zdjęciu wyżej). Natomiast mogę szczerze powiedzieć, że w Aqua Restaurant w Howth jadłam najlepsze owoce morza, jakich miałam przyjemność kosztować poza Azją (a w zasadzie poza Japonią). Nawet te w Grecji, czy na Cyprze, które wyjątkowo mi smakowały, nie mogą się, w moim przekonaniu, równać z tym, co zaserwowano mi w irlandzkim Howth. Nie wiem, czy to była zasługa klimatu tamtej chwili, ale ów posiłek wydał mi się niesamowity i wyjątkowy. I mam nadzieję go kiedyś powtórzyć.
Dodam, że po kolacji warto zostać w Howth chwilę dłużej, by uczcić udany wieczór pintą piwa. Polecam zajrzeć do świetnego pubu The Bloody Stream (Krwawy Strumień), który bezpośrednio sąsiaduje z budynkiem stacji kolejki DART.
Wizyta w rybackiej wiosce Howth to naprawdę idealny pomysł na wieczór. Wielu Dublińczyków regularnie przyjeżdża do tej wioski, aby odetchnąć od „zgiełku miasta” i żeby dobrze zjeść. Bardzo się cieszę, że i mi się udało dotrzeć w to miejsce!
☘️
Na blogu przeczytasz także o następujących miejscach w Irlandii: