Natto – najbardziej kontrowersyjna japońska potrawa?! Natto (a w zasadzie nattō), czyli ciągnąca się sfermentowana soja, to według wielu obcokrajowców najbardziej obrzydliwa potrawa w japońskiej kuchni. A co takiego obrzydliwego jest w natto? Jedni twierdzą, że jego zapach; inni że to te ciągnące się nitki i kleista konsystencja. Ale prawda jest taka, że wielu z nich nawet nie odważyło się go spróbować. A szkoda, bo natto jest pyszne i bardzo zdrowe! I po pierwszym szoku odnośnie konsystencji, przestaje być straszne. Zobacz, jak Kondi rozrabia i pałaszuje nattō ze smakiem! Video nagraliśmy podczas jednej z podróży do Kagoshimy (południe wyspy Kiusiu).
Zanim jednak przejdziemy do filmu, podrzucam kilka faktów o tej kontrowersyjnej potrawie.
Natto – najbardziej kontrowersyjna japońska potrawa?!
Co to jest natto?
Nattō (納豆) to tradycyjna japońska potrawa przygotowywana ze sfermentowanych ziaren soi, gdzie owa fermentacja odbywa się dzięki bakteriom Bacillus subtilis. Z uwagi na charakterystyczny zapach i konsystencję jest to faktycznie jedno z najbardziej specyficznych dań kuchni japońskiej. Jednocześnie jedno z najbardziej wartościowych.
Pierwsze spotkanie z nattō może okazać się trudne, ale zachęcamy do tego, by się przełamać. Bo z nattō jest trochę jak z francuskimi serami pleśniowymi: kiedy już się przyzwyczaimy do ich specyficznego wyglądu i zapachu, zaczynamy doceniać ich walory smakowe. W przypadku natto trzeba przede wszystkim oswoić się z jego kleistą konsystencją. I naprawdę warto się przełamać. Jestem przekonana, że za każdym kolejnym razem soja w tej nieoczywistej postaci będzie Wam smakować coraz bardziej i może nawet zaczniecie poszukiwać jej różnych rodzajów.
Jak smakuje natto?
Natto ma wyraźnie gorzki smak. Poszczególne ziarenka soi, które są twardsze, mają ciekawą fakturę, ale wbrew pozorom lepiąca i ciągnąca się „maź” fajnie wpływa na odbiór całości potrawy. Natto można jeść samo lub z dodatkami (np. ze szczypiorem). Często dodaje się do niego karashi, czyli japońską musztardę oraz sosy (np. w podstawowej wersji sos sojowy). Na filmiku Konrad miesza nattō właśnie z ową japońską musztardą, która fajnie podbija gorzki smak soi.
W Japonii natto zazwyczaj kupuje się w małych styropianowych pojemniczkach (często w zestawach po trzy) wraz z saszetkami z przyprawami/sosem (jak ten pojemnik na filmie). I w takich pojemniczkach serwuje się je nawet w hotelowych restauracjach oferujących śniadanie w stylu japońskim. Po prostu obok miseczek z piklami wystawione są te styropianowe pojemniczki. (Dodam jeszcze, że w sklepie nattō kosztuje jakieś grosze w stylu 3 porcje za około 100 jenów!)
Czy warto jeść natto?
Natto zawiera wiele składników odżywczych. 18% masy stanowi białko, 11% to tłuszcze, 5% to włókna, kolejne 5% to cukry (reszta – to woda). Porcja 100 gramów nattō zaspokaja 29% dziennego zapotrzebowania na witaminę K, 22% – na witaminę C, 76% – na mangan, 48% – na żelazo, i 22% – na błonnik.
I jeszcze jeden bonus. Jeśli Japończycy zobaczą, że jecie nattō, czy choćby odpowiecie twierdząco na ich pytanie, czy lubicie i jecie natto, to zyskacie dużo sympatii. Myślę, że Japończycy są już zmęczeni nazywaniem jednej z ich przekąsek „najbardziej obrzydliwym jedzeniem”. Poza tym kosztowanie lokalnego jedzenia, to najlepszy sposób na poznawanie kultury danego kraju.
Czy wszyscy Japończycy jedzą natto?
Oczywiście, że nie, tak jak nie każdy Polak je/lubi kaszankę czy kapustę kiszoną. Zresztą kiedyś tę potrawę jedzono tylko w regionie Kantō (Tokio i okolice), a regionie Kansai (czyli Kioto/Osaka i okolice) wręcz za nią nie przepadano. Aktualnie natto można kupić w całej Japonii i zazwyczaj jest jedzone na śniadanie, z ryżem.
My bardzo je lubimy i chętnie zamawiamy, i jemy także w Polsce.
A czy Ty jesz nattō? Jeśli jesteś jedną z tych osób, które się odważyły go spróbować, to koniecznie pochwal się w komentarzu pod poniższym filmem!
Nasze video z Japonii: natto na śniadanie
Tu jesteś: Strona główna ⇨ Blog o Japonii, Kuchnia japońska ⇨ Nattō – najbardziej obrzydliwa japońska potrawa?
Jeśli podoba Ci się ten artykuł, obserwuj nasze profile na Facebooku (Byłem tu. Tony Halik. & O Japonii) i kanał YouTube: O Japonii oraz – będziemy mieć energię, by tworzyć kolejne treści!