Dzisiaj opowiadamy, jak wygląda ceremonia herbaciana w Japonii. Mieliśmy przyjemność wziąć udział w takiej ceremonii, w pawilonie herbacianym w Himeji. Zdradzamy też, gdzie można wziąć udział w tradycyjnej ceremonii herbacianej w Polsce.

Czy obcokrajowiec ma szansę wziąć udział
w ceremonii herbacianej w Japonii?

Kiedy jechałam do Japonii po raz pierwszy (drugi zresztą też), byłam przekonana, że dostąpienie zaszczytu uczestniczenia w tradycyjnej ceremonii herbacianej przez turystę z zachodu jest wręcz niemożliwe, jeśli nie wprowadzi go na „drogę herbaty” znajomy Japończyk. Do tego Japończyk mający kontakty z tradycyjnymi sztukami japońskimi. Nie było to przekonanie bezpodstawne i dalej uważam, że aby wziąć udział w bardzo uroczystej ceremonii, odbywającej się w prestiżowym pawilonie herbacianym i prowadzonej przez wybitnego mistrza herbaty, trzeba faktycznie mieć znajomych, którzy zaufają nam na tyle, by nas na takie spotkanie zaprosić. Na ogól wiąże się to też z koniecznością znajomości japońskiej etykiety, w tym etykiety herbacianej. Nadmienię tylko, że wielu Japończyków przeżywa swoje japońskie życie, nie biorąc nigdy udziału w formalnej (czy innej) ceremonii herbacianej. (Podobnie jak wielu Polaków nigdy nie było na dożynkach, a przecież to taki słowiański folklor.)

Jednak biorąc pod uwagę, że Japonia coraz bardziej otwiera się na resztę świata, w tym odsłania swoją kulturę, jak najbardziej istnieje możliwość oglądania oficjalnych pokazów przygotowywania herbaty; pojawia się coraz więcej okazji, by ktoś obcy (gaijin) lub nieobeznany z herbacianą etykietą, mógł wziąć udział w nieformalnej ceremonii herbacianej. Oczywiście są to ceremonie uproszczone, często znacznie skrócone, a gość prowadzany jest przez nie w zasadzie „za rękę”. Ale nawet taka skrócona ceremonia to bardzo ciekawe doświadczenie. Jedno z tych, które pozwalają zrozumieć, jak ważna dla Japończyków jest forma.

Ceremonia herbaciana w Japonii (Himeji)

Japoński ogród Kōko-en (好古園) w Himeji, Japonia

Ogród Kōko-en w Himeji, Japonia

W Japonii uczestniczyliśmy właśnie w takiej skróconej nieformalnej ceremonii – tzw. chakai. Mówiąc „skróconej”, mam na myśli spotkanie nie trwające kilku godzin, lecz około godziny. Ta ceremonia odbywała się w wyjątkowym miejscu – pawilonie herbacianym Sōjuan, znajdującym się w ogrodzie Kōko-en przy Zamku Białej Czapli, czyli Himeji-jō w Himeji (tu znajdziesz krótki post o Himeji-jō).

Ogród Kōko-en jest wyjątkowo piękny i sam spacer przez niego nastrajał uroczyście, pomagał wyciszyć się po zwiedzaniu zamku, w którym towarzyszyły nam tłumy turystów. Kroczyliśmy przez stawy po płaskich kamieniach, na swój sposób (z aparatami fotograficznymi w rękach) kontemplując kolejne piękne widoki.

Pawilon herbaciany Sōjuan był wyjątkowo przestronny. Do sali, w której podawana była herbata, prowadzono nas specjalnym korytarzem biegnącym częściowo dookoła budynku. Biegł on przy samych ścianach zewnętrznych, w których osadzone były ogromne okna i drzwi shōji, z uwagi na upalne popołudnie pootwierane. Patrzyliśmy przez nie i jeszcze raz mogliśmy nacieszyć oczy japońskim ogrodem.

Zanim przystąpiono do serwowania herbaty, udzielony nam został instruktaż. Dowiedzieliśmy się, między innymi, w jakiej konfiguracji mamy siedzieć na matach tatami, w jaki sposób należało ująć ceramiczną czarkę z herbatą w dłoń, jak się z niej napić i jak ponownie ją odstawić (zobacz wideo poniżej).

Mistrzem ceremonii był mężczyzna, który prowadził z gośćmi konwersację. To był taki trochę small talk. Pytał poszczególne osoby skąd przyjechały i jeśli – tak jak my – nie byli Japończykami, czy podoba im się w Japonii. Rozmowa prowadzona była po japońsku, ale w trudnych momentach przechodziliśmy na angielski.  Natomiast herbatę wraz japońskimi tradycyjnymi słodyczami – tzw. wagashi, które przypominały mi ryżowe ciasteczka omochi, przygotowywała i roznosiła kobieta ubrana w piękne, skromne i oszczędne w kolorach kimono. Bo trzeba wiedzieć, że do ceremonii herbacianej zakłada się specjalne kimono.

Teraz już wiem, że to powszechne, że na nieformalnym spotkaniu tylko kilka pierwszych porcji herbaty przygotowuje się na oczach gości. (Półka z herbacianymi utensyliami znajdowała się w rogu, na lewo od wnęki tokonoma z ozdobnym zwojem z kaligrafią i kompozycją kwiatową chabana – dosł. „kwiaty herbaty”.) Herbata dla pozostałych gości przygotowywana jest na zapleczu i stamtąd przynoszona gościom. Tak też było w naszym przypadku.

Nieformalna ceremonia herbaciana w Japonii: matcha i japońskie słodycze, tzw. wagaashi, Sōjuan, Himeji, Japonia

Ceremonia herbaciana w Japonii: matcha i japońskie słodycze, tzw. wagashi (wszystko było pyszne!)

Choć owa ceremonia herbaciana miała miejsce kilka lat temu, znalazłam króciutki filmik, w którym starłam się przekazać to, jak powinno się obchodzić z czarką herbaty.

Moja wiedza w zakresie znajomości Drogi Herbaty – sadō (lub chadō) nie była wtedy zbyt duża (dalej nie jest!). Przyznam, że troszkę udało mi się dowiedzieć, czytając różne książki i publikacje (poniżej podpowiadam, które książki polecam). Najpierw jednak chciałam podsumować, jak de facto mniej więcej wygląda japońska ceremonia herbaciana od początku do końca. W tym celu pozwolę sobie przywołać kilka definicji i informacji o samej herbacie i utensyliach do jej przygotowywania. Te informacje zdecydowanie pomogą poruszać się w świecie japońskiej herbaty.

Ceremonia herbaciana w Japonii – procedura

Można powiedzieć, że przebieg japońskiej ceremonii herbacianej w bardzo dużym uogólnieniu jest następujący:

  1. Goście (którzy powinni pojawić się na miejscu przed czasem, a dzień wcześniej upewnić się, że spotkanie się odbędzie) są witani przez gospodarza przy furtce.
  2. Następnie goście są skierowani do ogrodu, po którym spacerują i który kontemplują do momentu, aż gospodarz przygotuje wszystko w pawilonie herbacianym. W międzyczasie wybierają między sobą gościa honorowego. Zazwyczaj jest to osoba najbardziej szanowana lub najlepiej obeznana z herbacianą etykietą, ponieważ potem pomaga ona gospodarzowi prowadzić spotkanie. Ostatecznie wszyscy zasiadają na specjalnej ławeczce i tam oczekują na zaproszenie do środka.
  3. Goście pojedynczo wchodzą do środka, uprzednio podchodząc do źródełka/misy z wodą, by umyć ręce i usta i symbolicznie oczyścić ducha. Do środka wchodzą przez małe wejście, które wymusza „uniżenie się”, co symbolizuje równość wszystkich uczestników spotkania. Każdy przeprasza kolejną osobę, że wchodzi przed nią pierwszy. Do pawilonu oczywiście nie wchodzi się w butach, ani okryciach wierzchnich; przeszkadzające przedmioty (dawniej także broń, w tym samurajską) zostawia się na zewnątrz.
  4. Wchodząc do środka (gospodarza nie ma w pomieszczeniu) goście usadzają się po kolei na macie tatami. Po drodze do swojego miejsca zatrzymują się przed wnęką tokonoma, by podziwiać zwój i kwiaty chabana, które nawiązują do tematu spotkania i/lub do określonej pory roku. Należy się lekko ukłonić.
  5. Kiedy do pomieszczenia wchodzi gospodarz, gość honorowy w imieniu wszystkich wyraża podziękowanie za zaproszenie i przygotowanie ceremonii. Następnie wskazane jest by poruszony został temat przygotowanej na spotkanie ceramiki herbacianej oraz wiszącego w tokonomie zwoju.
  6. Goście są częstowani lekkim posiłkiem chaseki /chakaiseki –  specjalnym rodzajem kaiseki (przeczytaj, co to jest kaiseki), do którego może być podany alkohol i/lub słodyczami wagashi. (Papierki, na których serwowane są słodycze należy potem schować do rękawa kimono lub do kieszeni).
  7. Gospodarz zagotowuje wodę na herbatę. Do oczyszczonych specjalną szmatką czarek wsypuje bambusową łyżeczką sproszkowaną herbatę (2 lub 3 łyżeczki na osobę), którą następnie zalewa gorącą wodą i roztrzepuje bambusowym pędzlem.
  8. Gospodarz przygotowuje albo jedną czarkę, którą następnie goście sobie przekazują, upijając z niej (dotyczy gęstej herbaty koicha) albo po kolei stawia przed gośćmi ich własne czarki z herbatą (dotyczy mniej mocnej herbaty usucha). Każdy, przyjmując herbatę, przeprasza sąsiada, że będzie pił przed nim pierwszy.
  9. Kiedy wszyscy wypiją swoją herbatę, ewentualnie poproszą o „dolewkę” (czasami podobno jest to dopuszczane) i ją też wypiją, ceremonia dobiega końca. W tym momencie gość honorowy ponownie składa podziękowanie za przygotowanie wspaniałej ceremonii.

Sadō – podstawowe terminy i informacje o japońskiej Drodze Herbaty

Powyższy opis ceremonii herbacianej starałam się przygotować bez używania zbyt wielu japońskich terminów. Natomiast – jak nie trudno się domyśleć – Droga Herbaty opisana jest wieloma słowami zarezerwowanymi tyko dla niej. Pojawiły się już specjalne wersje kaisekiikebana które w przypadku ceremonii herbacianej to odpowiednio – chasekichabana (zarówno posiłek, jak i kwiaty przygotowywane są w nieco inny sposób), czy chakai – nieformalne spotkanie herbaciane. Ale jeszcze kilka wyjaśnień i słówek chcę jednak to tego dorzucić. Zacznijmy od podstaw – sadō

  • Sadō (茶道) – czasami (w zależności od tradycji w danej szkole) czytane chadō – dosłownie „droga herbaty” oraz cha-no-yu (茶の湯) – dosłownie „gorąca woda do herbaty” to dwa popularne japońskie terminy stosowane do określenia szeroko rozumianej „sztuki herbaty”. (Drugi termin dotyczy też samej ceremonii.)
  • Historia herbaty w Japonii sięga końca XII. wieku, kiedy to mnich Eisai przywiózł z Chin pierwsze nasiona i założył na wyspie Kiusiu pierwszą plantację herbaty. Eisai jest także autorem pierwszego tekstu na temat herbaty – Kissa yōjōki (Zapiski o zdrowotnym działaniu picia herbaty) z 1211 roku.
  • Jeden z pierwszych pokoi herbacianych, którego budowę oficjalnie odnotowano, powstał w Ginkaku, czyli Srebrnym Pawilonie w Kioto (przeczytaj o Ginkaku-ji).
  • Za najważniejszego twórcę japońskiej Drogi Herbaty uważny jest Sen-no-Rikyū. To on ustalił zasady przygotowywania i picia herbaty w tzw. duchu wabi, tj. wyciszenia i prostoty. Od Rikyū w bezpośredniej linii wywodzą się trzy główne rody praktykujące do dzisiaj Drogę Herbaty – Urasenke, Omotesenke i Mushanokojisenke; wokół tych rodów skupione są szkoły.
  • Podczas tradycyjnej ceremonii herbacianej serwowana jest herbata matcha (抹茶), czyli sproszkowana zielona herbata, która powstaje w wyniku bardzo drobnego mielenia suszonych, ale niesfermentowanych liści herbacianych. Dlatego to, co widzimy w miseczkach, to nie klarowny napar na liściach, a zielona, czasami spieniona i o dosyć gęstej konsystencji zawiesina.
  • Spotkałam się z informacją, że w Japonii przeprowadza się także ceremonie, podczas których serwuje się herbatę liściastą – np. herbatę sencha (煎茶), wtedy określane jest to terminem „droga herbaty sencha(煎茶道).
  • Matcha przygotowywana i serwowana jest w porcjach, w specjalnych ceramicznych czarkach – tzw. chawan (茶碗).
  • Herbatę z pojemniczka chaire (茶入) lub natsume (棗) nabiera się specjalną wąziutką (zazwyczaj bambusową) łyżeczką – tzw. chashaku (茶杓) i roztrzepuje za pomocą pędzla, wykonanego z jednego kawałka bambusa – tzw. chasen (茶筅).
Komplet herbacianych utensyliów: czarka chawan, łyżeczka chashaku, pędzel chasen, pojemnik na herbatę natsume

Komplet herbacianych utensyliów: czarka chawan, łyżeczka chashaku, pędzel chasen, pojemnik na herbatę natsume

  • Matcha każdorazowo rozrabiana jest gorącą wodą – yu (湯), nabieraną z czajnika, który umieszczony jest na palenisku przenośnym – tzw. furo lub palenisku na stałe wbudowanym w podłogę – tzw. ro.
Miejsce na palenisko do przygotowywania gorącej wody (jap. yu) na herbatę z zamku Shuri-jo na Okinawie

Uchironoma, miejsce z paleniskiem do przygotowywania gorącej wody na herbatę znajdujące się w zamku Shurijō na Okinawie

  • Rozróżnia się herbaciane spotkania formalne – tzw. chaji (茶事) oraz wspomniane już wcześniej – nieformalne chakai (茶会). Podczas nieformalnych chakai może się spotkać większa liczba osób, które niekoniecznie muszą być obeznane z herbacianą etykietą. (W takim spotkaniu braliśmy udział w Himeji.)
  • Pawilon herbaciany, w którym odbywają się spotkania herbaciane to sukiya (数奇屋) lub chashitsu (茶室).
Pawilon herbaciany w Cesarskich Ogrodach w Tokio

Pawilon herbaciany w Cesarskich Ogrodach w Tokio

O pewnym wyjątkowym chasitsu teraz opowiem.

Droga herbaty w Polsce i ceremonia herbaciana w Warszawie

Pawilon herbaciany (chashitsu) Kaian w Warszawie

Wnętrze pawilonu herbacianego Kaian w Warszawie – widoczne palenisko oraz tokonoma (wnęka ze zwojem i kwiatami chabana)

Ceremonia herbaciana w Japonii to oczywiście wspaniałe doświadczenie, ale w Polsce także można wziąć udział w tego typu spotkaniu. W Warszawie i Krakowie od kilku lat działają filie Szkoły Herbaty Urasenke z Kioto. Jak wspomniałam wcześniej, miałam przyjemność wziąć udział w warsztatach zorganizowanych w Warszawie przez Stowarzyszenie Drogi Herbaty Urasenke Tankōkai Sunshinkai. Warsztaty te odbyły się w wyjątkowym miejscu – w chashitsu Kaian, zlokalizowanym w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego.

Mówiąc „chashitsu” nie mam na myśli prowizorycznego pokoju z matami tatami, upchniętego gdzieś w kącie BUW. Warszawski Kaian, to jeden z nielicznych herbacianych pawilonów wybudowanych poza Japonią zgodnie ze wszystkimi zasadami tworzenia chashitsu. To odrębny budynek ze ścianami i dachem, który jest umieszczony wewnątrz klimatyzowanego pomieszczenia. Podzielony jest przesuwnymi papierowymi panelami na część dla gości z wnęką tokonoma oraz zaplecze mizuya (pamiętasz kanji na wodę, czyt. mizu?). Przed wejściem do pawilonu znajduje się wysypany żwirem wewnętrzny ogród z kamienną latarnią i kamienną misą. Misa jest wypełniona wodą, w której można opłukać usta i dłonie. Po żwirowym placyku chodzi się ścieżką, którą tworzą płaskie kamienie. Ani ich kształt, ani układ, ani liczba, ani same kamienie nie są przypadkowe. Trudno uwierzyć, ale do Polski kamienie te dotarły z samej Japonii. Wraz z japońskimi budowniczymi specjalizującymi się w budowaniu chashitsu.

Pawilon Kaian to jedyny tego typu obiekt w Polsce, drugi w Europie. Powstał w 2004 roku; od tego czasu herbatę piło w nim wielu wybitnych ludzi podczas ceremonii prowadzonych przez japońskich i polskich mistrzów. Pani Urszula Sōu Mach, u której gościłam na warsztatach, mówiła, że Japończycy zapraszani do Kaian, póki nie przekroczą jego progu, nie wierzą, że to może być prawdziwy chashitsu. Ale potem są nim zachwyceni. Bo chociaż pawilon jest niewielki (pokój herbaciany liczy 4,5 maty tatami – około 7,3 m2) – robi wielkie wrażenie. A picie w nim herbaty, to prawdziwa przyjemność. Warsztaty pomogły mi nieco usystematyzować wiedzę z zakresu sadō. Pewne czynności mogłam przećwiczyć praktycznie. Mogłam też zajrzeć na zaplecze – do mizuya, by pooglądać herbaciane utensylia i naczynia (w Japonii nie miałam takiej okazji). Ale obserwowanie z jakim pietyzmem przygotowywana jest herbata, a potem jej kosztowanie było jednak najlepsze.

Zatem jeśli marzysz o uczestniczeniu w prawdziwej japońskiej ceremonii herbacianej, możesz zawitać też do nas, do Warszawy. Niemniej, aby jak najbardziej skorzystać z tego doświadczenia, warto choć trochę się do niego przygotować. Osobiście polecam przeczytać którąś z wyszczególnionych niżej książek wydanych w języku polskim.

Książki o herbacie i Drodze Herbaty

  • Eisai Myōan, Zapiski o zdrowotnym działaniu picia herbaty
  • Görlich Aleksandra, Ichigo ichie: wchodząc na drogę herbaty
  • Okakura Kakuzō, Księga herbaty
  • Sōshitsu Sen, O duchu herbaty

 

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Karakter za udostępnienie pozycji Księga herbaty Kakuzō Okakury, wydanej w ramach „Serii Japońskiej”, która okazała się bardzo pomocna podczas przygotowywania tego artykułu.