Kradzież telefonu i komputera

Tutaj sprawa jest prosta, ktoś nam kradnie telefon, laptopa nieopatrznie zostawiamy w pokoju hotelowym, a tablet w kieszeni z tyłu fotela w samolocie. Teraz możemy opłakiwać stratę i pożalić się na swoją krzywdę na fejsie albo blogu.

Potem przychodzi natarczywa myśl, o zdjęciach, które „tam” mieliśmy, a nie zdążyliśmy ich zgrać, o książce telefonicznej, o smsach. Ale… tego jest więcej… przecież może ktoś właśnie czyta naszą pocztę, loguje się na naszego twittera, bo hasło jest na stałe zapisane w aplikacji. A może – nie daj boże – mieliśmy też na tym urządzeniu zapisane konto służbowe i kiedy wrócimy do pracy możemy zostać oskarżeni o przyczynienie się do włamania do sieci firmowej.

[/fusion_builder_column]
pzi3

Kiedy nie było jeszcze Google’a wyszukiwanie wyglądało trochę bardziej jak wertowanie książki telefonicznej.

Tutaj środki bezpieczeństwa mamy dwa – kopie zapasowe (czyli popularne „backupy” jak i ich warianty w postaci automatycznego kopiowania danych do „chmury”) oraz szyfrowanie naszego urządzenia oraz blokowanie ekranu za pomocą kodu, tak aby nikt niepowołany nie mógł się dostać do naszych danych bez naszej wiedzy. Dobrze jest też zapamiętać adresy odpowiednich usług, które umożliwią nam zdalne wymazanie danych z telefonu czy tabletu oraz wyświetleniu odpowiedniego komunikatu na ekranie (np. „Udław się paszkudny kradzieju!” lub bardziej dyplomatycznie „To urządzenie zaginęło, na uczciwego znalazcę czeka nagroda”).

Dla telefonów, tabletów i komputerów Apple przydatna będzie usługa „Znajdź mój iPhone„, dla Androidów dostępny jest „Menedżer urządzeń Android„.

pzi1

Protoplasta stron z tanimi lotami.

Należy pamiętać też o danych znajdujących się na innych niesieciowych urządzeniach, jak np. lustrzanka czy gopro i systematycznie przenosić dane z kart na jakiś zewnętrzny nośnik – my używamy świetnego małego dysku twardego podczepianego pod USB we wstrząsoodpornej obudowie.