Vietnamka – nowa wietnamska restauracja w Warszawie. Kiedy przygotowywaliśmy serię artykułów o potrawach tradycyjnej wietnamskiej kuchni, których można spróbować w Warszawie i okolicy, Vietnamka jeszcze nie istniała. Restauracja ta działa zaledwie od początku listopada, ale odwiedziliśmy ją już w dniu otwarcia. Nie zawiedliśmy się. Mogę szczerze powiedzieć, że zupa, którą tam jedliśmy, a było to dość wyjątkowe pho – z dodatkiem parzonej wołowiny i z kością ze smakowitym szpikiem – to naszym zdaniem najlepsze pho w Warszawie. A jedliśmy tam nie tylko pho. Nasze podniebienia zdobyła kozina w czerninie!
Vietnamka
Nowa wietnamska restauracja w Warszawie
Do Vietnamki wybraliśmy się ze znajomymi, wieczorem w dniu otwarcia. Menu nas nieco zaskoczyło, ale szczerzy przyznam, że bardzo pozytywnie. Zamówiliśmy dwa rodzaje zupy pho – z parzoną i gotowaną wołowiną, do tego kozinę na zimno, kozinę na ciepło (gotowaną w czerninie) i szpinak wodny. Wszystkie potrawy okazały się niezwykle esencjonalne i wprost przepyszne. Dlatego do Vietnamki wróciliśmy dosyć prędko. Za drugim razem na stole wylądowały naleśniki z krewetkami, szarpana wołowina z bagietkami i ponownie kozina gotowana w czerninie. Ta ostatnia to majstersztyk i flagowe danie restauracji. Zacznijmy jednak od początku…
Phở bò tái – zupa pho z parzoną wołowiną (i kością ze szpikiem)
Phở bò tái to specyficzny rodzaj pho z wołowiną parzoną tuż przed podaniem. Już samo serwowanie zupy robi wrażenie i wprowadza człowieka w wyśmienity nastrój: na stół ląduje przepiękna ręcznie serwowana misa wypełniona po brzegi surowym mięsem wołowym i pokaźnym kawałkiem kości z zapieczonym szpikiem, którą zalewa się gorącym i aromatycznym bulionem bezpośrednio na naszych oczach. Pokrojone na cieniusieńkie plastry mięso dosyć szybko dochodzi, ale cały czas pozostaje bardzo kruche.
Ten sposób serwowania wołowiny znamy z Japonii. Niemal identycznie podano nam w Osace wołowinę, która – podobno! – była z Kobe. (Była pyszna i może nawet było to mięso jakiejś krowy wypasanej w Kobe, ale raczej nie była to ta „wołowina Kobe” – kosztowała zbyt mało!)
Phở bò tái chín – zupa pho z długo gotowaną wołowiną (i kością ze szpikiem)
Ci, którzy mimo wszystko nie są przyzwyczajeni do jedzenia parzonego mięsa lub po prostu się go obawiają, mogą z powodzeniem sięgnąć po wersję zupy z długo gotowaną wołowiną (i również ze szpikiem), czyli Phở bò tái chín. Szczerze przyznam, że to pho także jest wyśmienite – bulion jest bardzo esencjonalny i głęboki. A prezentuje się wprost niesamowicie apetycznie.
Dê tái chanh – kozina gotowana na parze
Ogromnym zaskoczeniem była dla nas obecność w karcie aż dwóch potraw z koziny. Spróbowaliśmy obu. Pierwsze danie, to – zaliczana do przystawek – kozina gotowana na parze, doprawiona trawą cytrynową, galangalem (galangą), sezamem i uzupełniona o mieszankę świeżych ziół.
Dê rượu mận – kozina długo gotowana w czerninie
Drugie danie z koziny, które figuruje w menu już jako danie główne, to dê rượu mận, czyli kozina długo gotowana w czerninie (to ów tajemniczy składnik), również z dodatkiem trawy cytrynowej i galangalu. Danie to serwowane jest z makaronem bun (chociaż raz podano mi je ryżem). Dopiero przy okazji drugiej wizyty dowiedzieliśmy się, że ta kozina w czerninie to popisowe danie restauracji Vietnamka. I nic w tym dziwnego – ma tak niesamowity smak, że nie mogliśmy sobie odmówić zamówienia jej ponownie.
Bánh mì sốt vang – szarpana wołowina w sosie winnym (z bagietkami)
Jesteśmy ogromnymi miłośnikami szarpanej wołowiny, dlatego koniecznie chcieliśmy jej spróbować w wydaniu wietnamskim – w sosie winnym. Spodziewaliśmy się, że zostanie ona zaserwowana „w bagietce” (jak to się przyzwyczailiśmy z bánh mì). Tymczasem podano ją nam w osobnej miseczce, a chrupiące kawałki bagietki – osobno. Rewelacyjne danie, lekko wyrawne. Ogromnie nam smakowało.
Bánh xèo – ryżowe naleśniki z krewetkami
Bardzo chciałam ich spróbować, bo jestem fanką naleśników. Jadłam już różne – od pszennych po tapiokowe (wspaniały brazylijski wynalazek), ale ryżowych wcześniej nie jadłam. Zważywszy na to, że wypełnienie naleśników serwowanych w Vietnamce to krewetki, boczek i kiełki, a do tego dostajemy jeszcze całą masę świeżych ziół (w tym moja ulubioną pachnotkę), to nie mogli lepiej trafić w moje kulinarne gusta. Bardzo polecam!
Rau muống xào – smażony szpinak wodny (morning glory)
Nie mogliśmy się też powstrzymać przed zamówieniem szpinaku wodnego, który możecie kojarzyć pod angielską nazwą „morning glory”. Ta przypominająca nieco łodygami zieloną fasolkę szparagową roślina ma wyjątkowy smak. Popularna jest nie tylko w kuchni wietnamskiej, ale także choćby w tajskiej. Ten serwowany w Vietnamce jest smażony z kiełkami i chilli i podawany jest z ryżem. Rewelacja! Bardzo polecam, mimo że nie przepadam za ostrym jedzeniem.
Restaurację Vietnamka szczerze polecamy. Zwłaszcza, że znajduje się ona bardzo blisko centrum – przy skrzyżowaniu ulic Poznańskiej i Wilczej. Łatwo do niej trafić, będąc w Warszawie nawet przejazdem (pieszy spacer z Dworca Centralnego do Vietnamki zajmuje niecałe 15 minut.).
Co? Gdzie? Kiedy?
Co: restauracja wietnamska Vietnamka
fb: Vietnamka
Gdzie: ul. Poznańska 7, Warszawa (wejście od ul. Wilczej)
Kiedy: godziny otwarcia: 12:00-22:00 (codziennie)
Rezerwacje: + 48 570 306 609